Wysłany: Nie Paź 11, 2009 18:03 [R 214 Si] Jak odkręcić sondę lambda i lokalizacja układów
Witam!
Mój Roverek (214Si) ma taką przykrą dolegliwość że pali 11l na setkę co niezmiernie boli mnie po kieszeni.
Pierwszym właścicielem była kobieta (ja jestem drugim) i samochód z nawet drobnostkami był oddawany do warsztatu.
Ogółem trochę fuchera jest tam odwalona np. w tylnym prawym kole mam nowe bębny i klocki hamulcowe natomiast w lewym oryginalne
Sadzę że sonda lambda nigdy nie była wymieniana (przebieg już prawie 140tys a co 100tys chyba powinno się ją wymieniać) więc uważam że ją szlak trafił dlatego tyle mi ssie paliwa.
Tylko jak przyszło do odkręcania to pojawił się problem, sonda ani drgnie.
Spryskałem WD-40 ani nie pomogło, czytałem że opukanie pomaga, ale kolektor jest żeliwny i boje się że pęknie, a znaleźć tak poplątany raczej będzie trudno.
Macie jakieś sposoby jak to można wyciągnąć ?
I druga sprawa, gdzie znajduje się przepływomierz, kolektor ssący (a konkretniej czujnik ciśnienia w nim) ?
Udało mi się zlokalizować termostat, ale pewności nie mam, nie siedzi on za blokiem obok paska rozrządu pod wtryskami ?
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez thef Nie Paź 11, 2009 18:40, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Nie Paź 11, 2009 18:03 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pewnie bedzie trzeba podgrzac, podobnie jak z kolektorem wylotowym.
Podlaczales sie pod kompa?
Ja bym zaczal od tego, bo moze masz jakies inne jeszcze dolegliwosci.
Jestes z Legionowa, wiec tuz obok Warszawy i tuz obok bemowa,
na ktorym co tydzien zbiera sie banda roverkowiczow w tym
san-sei z komputerem T4... Zapraszamy.
A co do bebnow i szczek, to troche dziwne, bo przeciez szczeki kupuje sie w komplecie,
a nie po sztuce na jedno kolo.
Pozdrawiam,
_________________ Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu
No właśnie kombinowałem jak tu komputer odpytać co mu kolega, ale jeśli ktoś ma profesjonalny sprzęcić, w takim razie za tydzień można mnie się spodziewać, będzie od razu okazja poznać szanowne grono
No to moje pierwsze autko więc nie wiedziałem, rozbierałem obydwa hamulce bo ręczny mi nie hulał i myślałem że można jedno i drugie oddzielnie kupić tak jak jest to z przodu, oddzielnie tarcza i oddzielnie klocki.
A jeszcze taki mały szczegół, chciałem wymienić kable zapłonowe, kupiłem nowe NGK i po podłączeniu okazało się że sypią iskrami po silniku tak, że jeszcze bombki i będzie z tego choinka.
Podobno może to być wina oporności świec, ale z tego co wiem to świece mają bardzo małą oporność, jedyna jaka się liczy to ta powietrzna, czyli szczelina iskrowa.
Ale ją regulowałem i ustawiłem 0,85mm więc powinno być ok. Co lepsze, na starych kablach przebija mi tylko tam gdzie już guma sparciała a na nowych świeci po całości.
Czyżby nawet NGK taką fucherę odstawiało ?
I jeszcze chcę wstawić sobie filtr kabinowy, ale nie posiadałem kieszeni na niego więc ni jak nie mogę wsadzić filtru.
Sporo elementów pasuje z hondy civic, nie wiecie czy by także tak kieszeń nie pasowała ? Bo znaleźć Rover na złomowisku to problem a civic już szybciej.
Eee, przy 140 kkm już by sonda padła? Ja mam Poldorovera z 1996 któremu w pięć lat zrobiłem prawie 100 tysięcy, oczywiście na gazie, i to mocno przykręconym, a sonda działa jak złoto, a sam silniczek nawet kropki oleju nie weźmie. Mam go od sierpnia 2004 roku i od przebiegu 68 kkm, teraz ma ponad 165 kkm.
Sondę najlepiej odkręcać na gorąco. Jeśli masz nową, a tej nie chcesz sprzedawać, to obetnij jej wiązkę i weź porządny klucz oczkowy, albo, gdy przewód sondy utniesz na samym początku, to powinna podejść tzw. "wysoka" nasadka, są takie w zestawach kluczy.
I wtedy nie ma bata, musi sonda pójść. Nową wkręć na jakiś termosmar, może być smar miedziowy, który stosuje się do hamulców.
Trochę dużo pali ten roverek, aż dziwne, wypadałoby sprawdzić stan mechaniczny silnika (ciśnienie sprężania, itd..) oraz właściwe działanie osprzętu i czujników silnika.
Takie spalanie może być winą, jak dobrze sugerowałeś, padającej sondy lambda (lub złym kontaktem na jej złączce), a także czujnik temp. cieczy chłodzącej może tu mieszać, jak i ciśnienie paliwa może mieć na rzeczy nieco (gdy pada podciśnieniowy regulator ciśnienia paliwa, może być jego wartość wtedy za duża, przez co za wiele paliwa idzie na wtryski pomimo niezmienionych czasokresów ich otwierania).
W tych silnikach przepływomierza nie ma, pomiar zassanego powietrza określany jest tzw. pomiarem pośrednim, bazującym na wskazaniach czujnika temp. powietrza w kolektorze ssącym (termistor) oraz czujnikiem podciśnienia (w tych wersjach czujnik jest już autonomiczny, przykręcony gdzieś na podszybiu, w moim Poldoroverze zlokalizowany jest w środku kompa, bardzo dziwne rozwiązanie..).
Kable zapłonowe też dziwne, że aż tak "grają". Ja w swoim Poldolocie zmieniłem je z oryginałów (na 100%) w lato 2008 na Janmory, porządne polskie podróbki i jest git, dają mocną iskrę i nie kopią, sprawdzałem je wilgotną szmatką i ręką, nie waliły. Stare przebijały (zwłaszcza główny przewód) ale samochód jechał i nie problemował z zapłonem.
Sprwdź (o ile jest) kopułkę aparatu zapłonowego i palec rozdzielacza, one czasami szwankują, ale proste wyczyszczenie ich styków bardzo pomaga, ja mam kopułkę w Poldku zmienioną na używaną (też w lato 2008) i chodzi bez zarzutu, palec od nowości nie wymieniany. Świece mam od 2005 roku nie wymieniane, mają jakieś osiemdziesiąt parę tysięcy natrzepane i chodzą super. NGK. Wymienia się je co prawda co 40 kkm, ale mi pracują dobrze i nie ma sensu ich nawet ruszać.
Te silniczki są mocne, trwałe i oszczędne, mi w lato 2006, 2007, gdy jeszcze dobrze chodziła gazownia, Poldek palił gazu regularnie po 7.5 litra, a jeździłem do Warszawy i z powrotem. Benzyny przy spokojnej jeździe powinien wciągać nie więcej, jak 6 - 6.5 litra.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
własnie mam ten sam problem mam roverka 1.4 16V (103HP) i 10 l spalanie to norma jak bym nie próbował jechać trasa 9.5l/100km niżej sie nie da po prostu zejść. nie wiem już co może z nim być nie tak. ten temat sondy mnie zaciekawił. Czu po jej wymianie może być az taki spadek spalania bo wg producenta to powinno być 7l co myślicie na ten temat
musisz zmierzyć czy sonda jest sprawna, ew. na komputer jechać - jak jest walnięta to może palić dużo więcej
sondę możesz przetestować sam jeżeli masz woltomierz - opisy są na forum, szukaj
Przy zbyt dużym spalaniu bardzo dużo daje analizator spalin. Skład spalin jest podstawą w analizie przyczyn złego spalania. Czasami wyniki są dobre, pozostaje styl jazdy.
no i temat gorący jak dla mnie wiec zmierzyłem i są bardzo dziwne wyniki voltomierza nie tak jak napisane w tej instrukcji. no i rozglądałem sie za sondami i przedstawia sie następująco oryginalna nowa NGK to koszt 400 zł uzywana to koszt 50-100 zł ale jest sens sie pchać ? no i są sondy uniwersalne nowe do których sprzedawca daje odpowiednią kostkę do podłączenia to koszt 70-140 zł w zależności od marki (bosch NTK ->równoważnik NGK, DELPHI) podam link do takowej aukcji http://www.allegro.pl/ite..._12b1_oryg.html co myślicie o takim rozwiązaniu ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum