Chodź staram się jak mogę nie zrazić do Roverka to on stara się jak może zrazić mnie do siebie W Was ostatnia nadzieja zanim dostane na głowę.
1. Była wymieniana uszczelka pod głowicą + planowanie itp. (ogólnie cały rozrząd), płynu z chłodnicy nie ubywa, masełka nie ma, a dymi na biało jak szalony, czy to para wodna? ciężko powiedzieć, po "inhalacji" oparami można jednoznacznie stwierdzić że nie jest to bezwonny gaz dlatego sama para wodna to - to nie jest, cóż może być przyczyną? Z rury kapie skroplona woda, co wskazywałoby jednak na parę wodną, więc sam nie wiem
2. Od jakiegoś czasu niesamowicie wyje mi to podwójne duże koło pasowe, pomiędzy alternatorem a pompą wody, z tego co wiem to leży ono na pierwszym łożysku wału, które trzeba będzie wymienić. Ktoś wie jaki koszt łożyska i gdzie je dostać? U Tomiego nie znalazłem.
3. Problem zauważyłem dopiero ostatnio po zrobieniu hamulców tył (były zapieczone tłoczki i tył w ogóle nie hamował, przez co auto ciągle jeździło zamulone bo miało lekko dociśnięte tylne klocki), a mianowicie jak silnik jest zimny to pięknie zrywnie rusza i przyspiesza, natomiast po kilkunastu km, jak się rozgrzeje to ciężko się nim rusza, trzeba bardzo powoli puszczać sprzęgło i mocno dodawać gazu, a i tak czasem poszarpie. Na początku kiedy były te hamulce zaciągnięte obstawiałem krokowca, ale teraz skoro problem występuje tylko na ciepłym silniku to dowiedziałem się że sprzęgło do wymiany, bo się nagrzewa i się ślizga. Pytanie co do wymiany?
Z góry dzięki za odpowiedzi
SPAMU¦
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 08:00 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
1. Weź słoik jakiś duży, rurę wydechową wsadź do niego i niech chwilę pochodzi. Tak po 2min wyłącz silnik i napisz ile tam wody Ci się skropliło.
Coś mi się wydaje że albo mechanior zwalił Ci uszczelkę pod głowicą (zobacz czy nie masz plam oleju w zbiorniczku wyrównawczym płynu chłodniczego) albo gdzieś przy kolektorze ssącym masz walniętą uszczelkę i tamtędy woda dostaje Ci się do dolotu i dlatego kopci (podobno są tam kanaliki wodne przez które tak może się dziać).
2. Jak bym znał wymiary to może bym Ci jakieś załatwił albo powiedział skąd można je wziąć.
Uszczelka jest ok (na moje oko ) ani oleju w płycie ani płynu w oleju (wymieniałem olej w sobote). Z tego co wiem to uszczelki kolektorów dolotowego i ssącego była wymieniana Co do łożyska nie wiem jak się do niego dostać dlatego zanim pojade do mechanika to chciałem się zorientować w kosztach co by mnie nie naciągnął.
A z tym słoikiem to sprawdze po powrocie do domu (do 18 jestem w pracy )
1. Spuścić cały olej (niestety).
2. odkręcić miskę olejową.
3. odkręcić śruby które trzymają "obejmę" (nie wiem jak to się nazywa) łożyska.
4. Wymieniamy łożysko i składamy.
Jedna rzecz teraz mi wpadła do głowy, czy tam jest w ogóle łożysko, bo jeszcze nie miałem okazji wykręcać tamtych elementów, ale jak opla rozbierałem to były tak tylko panewki, żadnych łożysk.
Może to któraś z rolek napinacza lub łożyska alternatora buczą. Można to sprawdzić przez ściągnięcie paska z alternatora i zapalenie samochodu, jak przestanie buczeć to łożyska altka.
Jak nie przestanie to zakładamy pasek i sprawdzamy rolki napinacza pompy wspomagania.
Te rzeczy można samemu zrobić niskim kosztem dlatego bym najpierw za to się wziął.
Alternator jest nowy na gwarancji, z resztą po odpięcu go "wycie nie ustało" także pozostaje pompa wody i koło pasowe na wale, "na ucho" nie jest to pompa, która defacto dwa miesiące temu była wymieniana (używka) paski w dobrym stanie więc to nie one. Także chałas dochodzi z koła pasowego na wale, a co je napędza to nie wiem kolega, z którym robiłem hamulce powiedział że to łożysko.
Rolkę napinacza pompy wspomagania wykluczyłeś? Znajduje się ona w okolicach właśnie koła pasowego, między nim a ścianką grodziową, jest wysokie prawdopodobieństwo że to ona.
Poniżej masz schemat silnika:
Pod numerem 2 masz to coś co może Ci wyć, nie może i jest tam łożysko, ale pewności nie mam. Ale tam patrząc na schemat, to po zdjęciu miski musisz jeszcze blok rozpołowić, czyli trochę roboty jest.
Sprawdź najpierw rolkę napinacza, chyba że chcesz się w koszta pakować
Ostatnio zmieniony przez ADI-mistrzu Czw Paź 14, 2010 09:39, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1453 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 09:55
ADI-mistrzu napisał/a:
albo gdzieś przy kolektorze ssącym masz walniętą uszczelkę i tamtędy woda dostaje Ci się do dolotu i dlatego kopci (podobno są tam kanaliki wodne przez które tak może się dziać).
Są takie kanaliki, nie dawno sam musiałem osadzić na sylikonie tą uszczelkę, bo mi się tamtędy woda lała...
Co do wału korbowego to jest tam łożysko ślizgowe... Ono raczej tłuc się nie powinno.
Sprawdź tak jak CI ADI-mistrzu, pisze. Zdejmij pasek z z alternatora i wspomagania i odpal. Powinno być cicho.
A ta para to najprawdopodobniej wina wilgoci w powietrzu. Jak Ci wody nie ubywa, to jest dobrze
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Palić pali troche dużo, ale czy nie powinien przy tym mieć "kopa"? auto jest zamulone, więc kwestie mieszanki wykluczyłem, musze sprawdzić ten kolektor. Alternator jak pisałem sprawdzony był, nie on wyje, natomiast nie są to trzaski raczej takie usiążliwe piski i gwizdy. Ewidentnie dźwięk wydobywa się z koła pasowego(podwójnego) na wale.
Palić pali troche dużo, ale czy nie powinien przy tym mieć "kopa"? auto jest zamulone, więc kwestie mieszanki wykluczyłem, musze sprawdzić ten kolektor. Alternator jak pisałem sprawdzony był, nie on wyje, natomiast nie są to trzaski raczej takie usiążliwe piski i gwizdy. Ewidentnie dźwięk wydobywa się z koła pasowego(podwójnego) na wale.
Jedna rzecz teraz mi wpadła do głowy, czy tam jest w ogóle łożysko, bo jeszcze nie miałem okazji wykręcać tamtych elementów, ale jak opla rozbierałem to były tak tylko panewki, żadnych łożysk.
Tam są tylko łożyska ślizgowe. Nie wymienisz panewek bez wyjęcia wału, a co za tym idzie - całego silnika z auta.
Moim zdaniem źródło hałasu musi tkwić gdzie indziej.
_________________ Rover 25 1.4 1999/2001r. midnight blue 1.06.2006 - 7.05.2012
mi tez dymi na biało ,ale jak jest zimno i to dosc intesywnie dymi, oleju mi ubywa z 1 litr na 3 tys km dolewam i juz ,a mialem robione w silniku duzo i z tego co wiem to zeby wszystko dobrze było to trzeba generalke silinika zrobic
Pasek rozrządu
Planowana głowica
Uszczelka pod głowicą
Uszczelka kolektora ssącego
Filtr oleju, oraz olej 2x (raz po głowicy, drugi raz 1000km po głowicy)
Blok silnika wymieniony
Pompa wody na mocniejszą (dłuższe łopatki)
Oleju nie bierze, płynu ze zbiorniczka wyrównawczego też nie ubywa (tzn. na tyle żeby sadzić że to HGF jakieś 1-2mm na 500km) a dymi dość ostro, zwłaszcza jak jest zimny silnik.
Alterator na 100% nie, podobnie pompa wody. Więc zostają albo rolki napinacza albo koła pasowe na wale. Dam se uciąć... paznokcie u stóp że dźwięk dochodzi od koła
pasowego na wale.
Na początku psiknięcie WD40 albo olejem silikonowym powodowało ustąpienie pisków, ale po zimnej nocce (pewnie owe środki nie są odporne na warunki atmosferyczne) piski powróciły. Dlatego sądziłęm że to łożysko, ale równie dobrze mogło to być moje subiektywne odczucie.
Tak sobie wymyśliłem (rano znalazłem w jakimś temacie) że skoro w tym roverku ciężko puszcza śruba od filtra paliwa, to może nie był u mnie nigdy wymieniany i jest mocno zasyfiony. Jak silnik jest zimny to syf z filtra opada i jest przepływ, natomiast po paru km kiedy paliwo zaczyna przepłwać to się zatyka i za mało go dochodzi żeby działał prawidłowo. Jest to wersja prawdopodobna? Bo wolałbym ją zamiast tej ze sprzęgłem
To że więcej paliwa pobiera to nie znaczy że będzie miał większą moc, to nie diesel, silniki benzynowe na trochę innej zasadzie działają
Ile Ci pali?
Ja miałem tak że cały czas szumiał (bardzo mocno zatarte miałem łożysko w rolce) i co jakiś czas był taki pisk, jak by tir hamował i mu hamulce piszczały. Później okazało się że rolka napinacza była tam on nowości, całkowicie zatarta i zabita brudem więc potrafiła tak się zblokować że pasek piszczał szurając po niej.
Ściągnij pasek z pompy wspomagania i napisz czy umilkł hałas
jutro weekend to będę działał Pali 10-11l w typowo miejskiej dźungli także powiedzmy 1-1,5l za dużo. Rolki napinacza to nie są. Nie jest to chwilowy pisk tylko ciągły, nasila się po nagrzaniu silnika, uniemożliwia praktycznie jazdę na obrotach większych niż 2300-2400 (ze względu na hałas) Bardziej to brzmi jak wilgotne pasek ale 10xmocniej i dźwięk sie wydobywa z podwójnego koła pasowego na wale.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum