Typ: wszystkie Rodzaj silnika: wszystkie Pojemnosc silnika: wszystkie Rok produkcji: wszystkie
Witam.Odstawilem swojego ROVERka na zime.Akumulator stoi w ciepelku.Jest on "starszej generacji" z odkrecanymi koreczkami.Mam kilka pytan:
-Czy wode demineralizowana nalezy dolac przed, czy po ladowaniu ?
Slyszalem ze nawet nieuzywany akumulator nalezy doladowywac raz w miesiacu.To prawda ?
-Czy podczas ladowania koreczki nalezy odkrecic ?
Z gory dziekuje za pomoc
_________________ Był R 216 Gti, później R 600 SDI, a teraz Opel Vectra C
SPAMU¦
Wysłany: Sro Gru 01, 2010 12:54 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 248 razy Dołączył: 18 Cze 2009 Posty: 1651 Skąd: Maciejowa, Nowy Sącz
Wysłany: Sro Gru 01, 2010 21:40
Pawkaz napisał/a:
-Czy wode demineralizowana nalezy dolac przed, czy po ladowaniu ?
Zawsze przed ładowaniem
Pawkaz napisał/a:
Slyszalem ze nawet nieuzywany akumulator nalezy doladowywac raz w miesiacu.To prawda ?
Prawda, nawet nieużywany akumulator sam się rozładowuje
Pawkaz napisał/a:
-Czy podczas ladowania koreczki nalezy odkrecic ?
Teoretycznie nie trzeba - korki mają wbudowany układ kanalików odprowadzających gazy ale szczególnie jak aku nie jest już najmłodszy mogły się poprzytykać i wtedy warto je trochę odkręcić aby rozszczelnić cele akumulatora i umożliwić wydostanie się gazów
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Uplynelo juz 12,5 godziny od momentu kiedy podlaczylem akumulatorek do ladowania.Teraz na 6cio stopniowej skali pali mi sie lampeczka z cyfra 3.Slychac "bulgotanie" wody lub innych plynow
Czy oznacza to ze zywotnosc akumulatora jest w srednim stanie i skala nie spadnie do wartosci 1 ?
Pojemnosc wynosi 45 ah
_________________ Był R 216 Gti, później R 600 SDI, a teraz Opel Vectra C
Pomógł: 9 razy Dołączył: 24 Sie 2010 Posty: 335 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Gru 04, 2010 12:42
Nie chcę zakładać nowego tematu, apropo akumulatora, tak więc napiszę tutaj. Czy przy takich mrozach można spokojnie zostawić auto nie ruszane na kilka dni jak się nim nie jeździ bez obaw, że nie zapali? Czy lepiej raz dziennie się do niego przejść, odpalić i pozwolić mu pochodzić parę minut, żeby trochę baterię podładował? Bo po dwóch dniach stania na mrozie, poszedłem dziś do auta po jakieś rzeczy i z ciekawości go zapalić chciałem, to tak ledwo ledwo, ale poszedł... Strasznie powoli kręcił ale zapalił jakoś. Ciekaw jestem ile by wytrzymał w takim stanie nie ruszanym aku. Mam roczną Centre w swoim R, ale w magicznym oczku do podglądania zawsze jest czarny punkcik. Nawet po długiej jeździe w trasę nie zmienia się na zielone. Tak jakby już nie ładował się do pełna...
pistolet, jeśli nie jeździsz kilka dni to lepiej wyjąć akumulator i wstawić do ciepłej piwnicy lub domu, bo odpalenie zimnego silnika (jeśli od strzała to pół biedy) jeśli trochę chechłania to gorzej, powoduje stratę którą 2-3minutowe działanie samochodu nie doładuje. Taki los kwasowych akumulatorów
Pomógł: 2 razy Dołączył: 19 Maj 2008 Posty: 108 Skąd: Lublin
Wysłany: Nie Gru 05, 2010 21:56
Jeśli jest czarny punkcik i słabo kręci to może trzeba podładować prostownikiem do zielonego oczka? Wtedy zapewne dłużej postoi i lepiej będzie kręcił.
Jeśli jest czarny punkcik i słabo kręci to może trzeba podładować prostownikiem do zielonego oczka? Wtedy zapewne dłużej postoi i lepiej będzie kręcił.
tak tylko znów, czasami te punkciki nie działają poprawnie, na forum już nie raz pisali że mają do zera rozładowany kilkuletni szrot i mają nadal zielone znów ktoś napisał, że ma super działający, ładował ostatnio a jak było czarne tak jest
Pomógł: 9 razy Dołączył: 24 Sie 2010 Posty: 335 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 01:00
No nic. Musze się zaopatrzyć w prostownik i podładować ten nieszczęsny akumulator. Mam wrażenie, że się zużył już, bo jeszcze parę miesięcy temu było zielone po dłuższej jeździe. Teraz tak jakby nie ładowało do końca go. No ale skoro piszecie, że nie ma co polegać na tym wskaźniku to nie będę się kłócił. Wezmę prostownik i podładuje.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 19 Maj 2008 Posty: 108 Skąd: Lublin
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 17:44
Oczywiście to tylko pogląd na stan naładowania akumulatora
Jeszcze jedno - długie rozładowanie, niedoładowanie aku. też ma zły wpływ na jego sprawność i żywotność. Czyli nie wskazane użytkować niedoładowany.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 06 Sie 2008 Posty: 69 Skąd: Klęczany/Nowy Sącz
Wysłany: Nie Lut 27, 2011 15:11
O stanie całkowitego naładowania akumulatora prostownikiem świadczą trzy rzeczy;występuje silne gazowanie (bulgotanie), napięcie mierzone miernikiem na zaciskach akumulatora podczas ładowania przestało rosnąć, gęstość elektrolitu mierzona aerometrem w poszczególnych celach akumulatora jest na zielonym polu.
Przeładowanie akumulatora (zbyt długie ładowanie) jest też szkodliwe - wypłukuje się masa czynna płytek w akumulatorze przez co zmniejsza się jego żywotności.
Akumulator powinno się doładowywać prostownikiem prądem o wartości około 10% pojemności akumulatora, czyli na przykład akumulator 45 Ah - 4,5 Ampera.
Doładowywanie akumulatora jest najczęściej potrzebne podczas częstego jeżdżenia autem
na bardzo krótkich trasach oraz używania wielu odbiorników szczególnie zimą.
Podczas postoju auta akumulatory bezobsługowe zaleca się doładowywać co trzy miesiące
a obsługowe (z otwieranymi korkami) co miesiąc.
Pozostawienie całkowicie rozładowanego akumulatora na silnym mrozie może spowodować
jego zamarznięcie.
Podczas postoju auta na silnym mrozie, przez kilka dni dobrze jest wyjąć akumulator
i trzymać go w cieple ponieważ na mrozie znacznie straci pojemność.
Odgrzewam kotleta :
Chcialem dzis sie przejechac moim R, ktorego odstawilem na zime.Akumulator stal w domu, naladowany do pelna 8 dni temu.Przed podlaczeniem go dzis do samochodu prostownik wskazywal wartosc 3 ( srodek skali ).Podlaczylem, chcialem odpalic a tu byly objawy nienaladowania.Probowalem uruchomic silnik 2 razy, potem bylo slychac juz tylko cos w stylu trrr, tyyykk.Skorzystalem z okazji i na zaplonie podpompowalem kolka kompresorkiem.
Zanioslem aku do domu, podlaczylem do prostownika-calkowicie rozladowany.Teraz po poltorej godzinie jest caly naladowany.
Pytanie : czy akumulator jeszcze sie do czegos nadaje ?
_________________ Był R 216 Gti, później R 600 SDI, a teraz Opel Vectra C
Możesz go spokojnie oddać do utylizacji (albo wyrzucić). Miałem tak samo jakiś miesiąc temu, jeden dzień bez jazdy i nie da rady odpalić auta, podłączyłem akumulator do prostownika, 1h i naładowany, podłączyłem, 3 razy pochechłał, sprawdzam, rozładowany. Byłem u elektryka samochodowego i powiedział, że jak jest bezobsługowy to już nic z niego nie będzie, a jak "obsługowy" to można bawić się w dolewanie wody destylowanej i elektrolitu, ale na długo to nie starczy i niepotrzebny wydatek. Kupiłem nowy i mam spokój.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum