Wysłany: Czw Lut 10, 2011 23:00 [Rover 416] problem z gaszeniem auta
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1996
Witam wszystkich koledzy mam następujący problem otóż po wyłaczeniu silnika i wyciągnięciu kluczyka ze stacyjki auta dalej chodzi:/ nie mam zupełnie pojęcia jak to zrobić żeby naprawić za każdym razem musze gasić auto po przez szarpnięciu na biegu prosze o pomoc, przepraszam jeżeli ktos ten temat juz poruszył szukałem ale nic nie znalazłem;(
Ostatnio zmieniony przez Matixx1988 Czw Lut 10, 2011 23:15, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Czw Lut 10, 2011 23:00 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
jak to najlepiej sprawdzic czy nigdzie nie robi zwarcia?? nei mam o tym pojęcia a bardzo możliwe z tym namieszaniem w elektryce bo oddawałem auto do mechanika i wymieniał mi pompe paliwa i jak to stwierdzil po robocie ze strasznie miałem namieszane tam z elektryką a nie wspomne ze przed wizyta u niego było wszystko wporzadku stawiam na 99% ze to on cos namieszał:/
wymieniajac pompe paliwa nie da sie namieszac przy instalacji rozrusznika.widocznie tak sie złozyło.kontrolki wszystkie gasną? jesli tak to trzeba znalezc obwod do zapłonu.albo prosciej do elektryka
Witam ponownie z tym tematem okazało się ze w moim roverku powodem nie gaszenia auta oraz ciąglą praca pompy paliwa po przekręceniu zapłonu jest sterownik silnika:/ miałem z tego powodu jeszcze kilka problemów z autem które udało mu się zarzegnać niestety problem z gaszeniem auta jest dalej mam pytanie czy ten sterowniki silnika można oddac gdzieś do regeneracji?? czy to sie wogole regeneruje? i pytanie drugie jeżeli dostane drugi używany będe go musiał w jakis sposób programować czy wgrywać czipa by prawidłowo działało?? nowy pewnie jest bardzo drogi o ile dostane go jeszcze w sklepie ale zapewne tez będzie trzeba go jakoś chyba programować Proszę o jakąś rade w tym temacie Pozdrawiam
Albo stacyjka albo przekaźnik w puszce za kompem . Zgasić możesz poprzez zatkanie dopływu powietrza , zdjąć rurę i zatkać ręką. Chyba najbezpieczniejsza opcja. Kabla z kopułki bym nie ściągał ... jeśli życie ci miłe , nie musi się nic stać ale może cie strzelić jak iskra przeskoczy.
Stacyjkę możesz sprawdzić poprzez odpalenie ,,na kabel,, łącząc dwa odpowiednie kable.
Skrzyneczkę za kompem trzeba przebadać luty , bądź przekaźnik umarł.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum