Wysłany: Pon Mar 19, 2012 16:58 Rover Coupe Turbo 1993r.
Witam, kupuje takie auto:
Silnik jest po kompletnym remoncie: pierścienie, panewki, wszystkie uszczelniacze i uszczelki, gniazda zaworowe + głowica planowana + metalowa uszczelka pod głowice , polerowane kanały w głowicy, duze turbo od audi 2,2 ( nowe/regenerowane ) pod to turbo wyspawany nowy kolektor wydechowy, nowe sprzęgło ze spieków, nowe szpilki do głowicy... silnik nie był odpalany po złożeniu. Silnik jest skręcony, założony, nie jest zalany olejem jakieś 4,5 roku, felgi 17, są inne wydajniejsze chłodnice + intercooler, blokada dyferencjalu, wydech o średnicy 3 cale ( rury pod autem są trzeba tylko dokończyc przód do turbo ). Musze kupic: strojenie/chip + ewentualnie większe wtryski + na pewno pompa paliwa walbro 255. W środku bananowa skora, dach targa.
Silnik 2.0 200KM seria, po modyfikacjach nie mam pojecia ile bedzie mial.
A teraz ocencie czy warto i czy bedzie jezdzic? czekam na komentarze, prosze o porady, z gory dzieki...
SPAMU¦
Wysłany: Pon Mar 19, 2012 16:58 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
a to dziwne zachowanie i nie wiem jak tlumaczyc takie zachowanie,
tak jakby wlasciciel bal sie dokonanych modyfikacji
mam nadzieje ze opisane modyfikacje nie przyczynily sie do tego remontu i byly wykonane "przy okazji"
ale ja i tak wolabym pojeździć w serii i dopiero po upewnieniu sie ze wszystko jest ok, dalej modyfikowac
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
Pomógł: 4 razy Dołączył: 04 Maj 2011 Posty: 241 Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Mar 20, 2012 15:54
Kto normalny modyfikuje auto, żeby po zrobieniu nawet go nie odpalić tylko wepchnąć do stodoły na 4,5 roku? Gdyby ten silnik naprawde działał to sprzedającemu opłacało by sie zalać go płynami i sprzedać jako działający i jeźdzący a nie jako jajko niespodzianke
Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana...;p wystarczy, ze sprzedam alu, pare czesci i zwroci mi sie... liczylem, ze uzyskam odpowiedzi od kogos kto ma pojecie...
Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana...;p wystarczy, ze sprzedam alu, pare czesci i zwroci mi sie
to po co zakladasz ten watek
widze byles zdecydowany jeszcze przed założeniem watku
mati.mati. napisał/a:
liczylem, ze uzyskam odpowiedzi od kogos kto ma pojecie...
pojecie o czym
sorry, ale o wróżce ze szklana kulą na forum, to jeszcze nie slyszalem
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
hvil [Usunięty]
Wysłany: Wto Mar 20, 2012 20:09
Kolego podaj cene jak pytasz czy warto kupic:-) bo od tego zalezy czy warto:-)
A jeśli chodzi o twój opis....no chociaż fotki lub jak to wyglada a nie czym sie chwali poprzedni właściciel.
Ja jak robiłem silnik który stał20 lat to od razu full remont i tak ciebie pewnie tez to czeka tylko ze moj to byl 2 sów..... twój remot będzie ze dwa 00 wiecej kosztował:p
Pomógł: 142 razy Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 3960 Skąd: Pieszyce
Wysłany: Sro Mar 21, 2012 11:07
mati.mati. napisał/a:
odpowiedzi od kogos kto ma pojecie...
tak kupiłem kiedyś auto które długo stało w niemczech, tak głupi to jest pomysł kupić takie auto - no ale widzę że wiesz lepiej także faktycznie jak powiedział AndrewS, po co było nowy wątek zakładać .
zamykam temat. widze nikt na tym forum nie ma pojecia o tym co napisalem. ludzie odpalaja auta sprzed wojny to moje tym bardziej odpali.
bociannielot- kupiles auto ze szrotu to sie nie dziwie...
AndrewS- masz Fiata w cenie zlomu ktore naprawiasz dlutem i mlotkiem, to nie wiem po co w ogole dyskutujesz na temat Rovera skoro nie masz zielonego pojecia.
O tym co napisałeś to jak można mieć jakieś pojęcie ?
Na zdrowy rozum to jak można dokonać wielu modyfikacji przy silniku/ samochodzie i nie odpalać go przez 4,5 roku?
Jaka jest cena tego auta?
Pomógł: 142 razy Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 3960 Skąd: Pieszyce
Wysłany: Sro Mar 21, 2012 20:59
mati.mati., ta kupiłem szrota, który i tak się psuł mniej niż późniejsze Rover i Volvo, ale problemy były, jak ci mało dowodów, kumpla evo 9 miało awarię silnika (wybuchł sobie troszkę przegrzany na torze ) i przez ok. 9 miechów czekał rozbebeszony, po włożeniu nowego silnika z turbo też ma problemy i to nie związane wcale z samym silnikiem, po prostu auto za długo stało... no ale co ja tam wiem, Ty wiesz lepiej
masz Fiata w cenie zlomu ktore naprawiasz dlutem i mlotkiem
Co do ceny to chyba dawno na allegro nie wchodziles.
Ja przynajmniej wiem ze fiat dziala i jezdzi i zeby sie nie okazalo ze znaczniej sprawniej niz ten coupe turbo
mati.mati. napisał/a:
to nie wiem po co w ogole dyskutujesz na temat Rovera skoro nie masz zielonego pojecia.
noooo tu to żeś dowalil jak dzik w sosne, to moze napisze tak:
kiedy Ty lapales rownowage na nocniku to ja montowalem silnik rovera w tym jak to nazwales zlomie
a zamykanie to moze zacznij od siebie
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
hvil [Usunięty]
Wysłany: Sro Mar 21, 2012 21:52
mati.mati., krytykę przymuj konstruktywnie a nie wrogo. Mi też mówili że KL-ZE na gaźnikach nie wejdzie do mazdy i że to rzeźba nie posłuchałem i jeździ mimo że to rzeźna.
Ale jeśli chodzi o taki pojazd jak piszesz, silnik taki jest wysilony więc tymbardziej przy remoncie wszystko trzeba na maxa dokładnie poskładać, części inwestować drogie i nawet jeśli silnik nie jest lipą i porządnie zrobiony remont to od tak długiego stania wymagał będzie rozebrania tego i owego wymiany uszczelek itp a to rodzi rozebranie go w znacznym stopniu i złożenie <czyli jak przy remoncie ino mniejczesci wymienisz>
Ludzie odpalają 50 letnie silniki, u nas chodzi 3 litrowy rover z 50 lat w rodzinie i jest naprawdę wdzięczny, lecz stare silniki są innej budowy, inna stal, technika, wysilenie i luzy elementów pracujących, je łatwo odnowić w nowych jednostkach taka odnowa to racze tylko wymienianie części:-)
Dlatego uważam jak koledzy że po 1. puki nie ma ceny to poco pytanie czy się opłaca,
po II jaka ta cena by nie była zapewne koszt odpalenia na porządnie tego silnika to kupic można każdego wraka i zrobić mu generalke a sam jak zrobisz to masz i pewność i radochę:-)
Tyle w temacie i broń boże się nie naśmiewam we władaniu mam pojazdy od 54r. przez moto z 63, mazde 93, rovera 2004 i lotka....hmmm no ten to ma czesci ze wszystkich lat w jakich żyłem:-)
hvil o takie odpowiedzi mi chodzilo, wkoncu jakas porada...
autko stoi juz u mnie, kolega wyjechal i dlatego nie ukonczyl projektu...
samochod kupuje za 2000zl, moge wlozyc w niego nawet 3 razy wiecej, chce zeby to bylo moje "oczko w glowie", cieszyc sie frajda z jazdy, osmieszac niemieckie limuzyny z duzymi silnikami i bawic sie na zlotach i wyscigach, na ekonomie nie patrze...
jak za 2k to warto ale i tak będziesz musiał zdjąć czapkę oraz miskę i przynajmniej nasmarować wszystkie elementy przed odpaleniem... inaczej przy pierwszym rozruchy w najlepszym wypadku zabijesz panewki... cyknij jakieś fotki interesuje mnie jak ktoś zamontował turbo z 2,2T
teraz jestem za granica, ale bede na swieta to wrzuce pare fotek silnika i ogolnie auta...
hvil [Usunięty]
Wysłany: Czw Mar 22, 2012 19:27
mati.mati., dobry ziom dobrze gada, przed pierwszą dopałką trzeba silnik przygotować więc i tak uszczelka pod głowiczką nowa i wszystkie paski, zapewne i rolki bo szybko się skończą.
A potem zapewne po miesiącu czy dwóch kolejna generalka:-)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum