Wysłany: Wto Kwi 23, 2013 08:20 [R45] Problem z hamulcem tylniego koła
Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.8 Rok produkcji: 2000
Witam
Od wczoraj mam dziwny objaw - gdy auto jest "zimne" wszystko jest ok, ale po przejechaniu kilkuset metrow zaczynam odczowac opór w lewym tylnim kole, tak jak by szczeki nie odbijały po hamowaniu. Po przejechaniu kilku km felga jest tak nagrzana ze można poważnie sie oparzyc.
Spotkał sie juz ktos z Was z takim objawem ? Gdzie moze tkwic przyczyna ?
Pozdrawiam
Tomek
_________________ Pozdrawiam
Tomek
SPAMU¦
Wysłany: Wto Kwi 23, 2013 08:20 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ja miałem tak rok temu. Po przejechaniu kilku kiilometrów hamowało i grzało się koło, że aż czuć było zapach. Tylko że u mnie jest hamulec tarczowy. Mechanik wymieniał tarcze i zaczęło dziwnie hamować. Gdy pojechałem by sprawdził co jest, to powiedział że tłoczek nie odbija. Zaczął ściemniać że zacisku nie ma sensu naprawiać i że tylko wymiana wchodzi w grę bo jest bardzo zniszczony. Kłamca jeden. Jako że regeneracja to dla mnie nic nowego, postanowiłem sam tam podłubać. Okazało się że zerwał gumową osłonę tłoczka i syf oraz korozja go zatarły. Rozebrałem wszystko, tłoczek wypolerowałem i wymieniłem gumki na nowe. Po złożeniu działa idealnie do dziś. Cała pełna regeneracja trwała max. godzinę.
szukałbym przyczyny najpierw w wężykach dochodzących do tłoczka...
miałem podobnie kiedyś w escorcie - tarcze grzały się do czerwoności - magicy oglądali, ściemniali.. w końcu jeden stary mechanik spojrzał, splunął przez ramię i mruknął "specjaliści"... pojechaliśmy po nowe wężyki i za godzinę wszystko latało jak należy przez następne 4 lata jak auto miałem...
zacząłbym od wężyków, później tłoczki - nic innego przy tarczach nie ma.
(chyba, że w R45 nie ma wężyków, tylko np. stalowe rurki)
jasne
wężyk, jak dochodzi do tłoczka, przeważnie jest zagięty, przed zagięciem jest obejma, która przytrzymuje chyba do korpusu albo amorka (nie pamiętam)..
u mnie było tak, że wężyk był już tak sparciały, że płyn hamulcowy po wciśnięciu już nie wracał - wężyk był nie drożny, a ciśnienie w wężyku robiło się tak duże, że w trasie np. 50km płyn zaczynał rozsadzać cały układ hamulcowy (poszła mi wtedy szczelność na tłoczku, skończyło się wymianą)... rozcięliśmy stary wężyk, żeby zobaczyć, co było przyczyną, że zawsze działało i przestało - okazało się, że z wiekiem na zagięciu wewnątrz wężyka guma od naprężeń zaczęła pękać i zamknęła światło wężyka.. auto miało 10 lat.
z ciekawości rozbebeszyłem później już sam wężyk po drugiej stronie i okazało się, że temat jest podobny choć nie w tak zaawansowanym stadium
niestety, moja wiedza wtedy o aucie byłą jeszcze bardzo ograniczona.. przygoda z wężykiem skończyła się wymianą prawie całego układu jezdnego - wysokie temperatury od układu hamulcowego spowodowały obniżenie odporności półosi, przegubów, gum, łożysk, i wszystkich plastików, które tam są.. to była bardzo droga lekcja..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum