Wysłany: Sro Sie 05, 2009 20:55 [R620] Wymiana sprężarki klimatyzacji
Typ: wszystkie Rodzaj silnika: wszystkie Pojemnosc silnika: wszystkie Rok produkcji: wszystkie
Witam
Mam pytanka odnośnie klimy, ale od poczatku:
Gdy kupiłem samochód, klima generalnie nie działała, w związku z tym oddałem samochod do kolesia, który zajmuje sie napełniałem, przeglądami, gwarancja... Klima działała tylko dwa tygodnie, pojechałem do faceta powiedział ze jakiś wężyk pękł to mi go zaspawał. Znowu pojeździłem dwa tygodnie i przy włączaniu klimy słyszałem jak takie dziwne syczenie się wydobywa (nie lecialo zimne powietrze), jak wyłączałem klimę to ten dźwięk towarzyszył jeszcze przez 15 - 20 sekund. Pojechałem znowu do kolesia i założył jakieś dziwne żółte okularki i świecił fioletowa latareczką mi powiedział ze to sprężarka klimy walnęła.
W związku z wymiana sprężarki mam kilka pytan:
1. Czy można sprężarkę zdemontować i jeździć samochodem by w tym czasie np. oddać do regeneracji sprężarkę?
2. Czy przy demontażu ucieknie cały czynnik chłodzący? Czy jest jest tam jakiś zawór, który odetnie zbiornik z czynnikiem i zleci tylko to co jest w rurkach (w danej sytuacji rurki raczej juz sa puste
Z góry dziękuję za odpowiedź
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Czw Lut 03, 2011 23:21, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sro Sie 05, 2009 20:55 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Kwi 2009 Posty: 242 Skąd: warszawa
Wysłany: Sro Sie 05, 2009 21:01
nie jestem pewien jak w Twoim modelu ale najprawdopodobniej nie będziesz mógł użytkować samochodu ze zdemontowaną sprężarką (tak jest u mnie a problem mam ten sam).
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
1. Czy można sprężarkę zdemontować i jeździć samochodem by w tym czasie np. oddać do regeneracji sprężarkę?
Niestety nie. Sprężarka a dokładnie jej koło pasowe musi być, żeby auto jeździło - ze względu na pasek wieloklinowy (czyli chłodzenie silnika + prąd + wszelkie wspomagania)
maxtczew napisał/a:
2. Czy przy demontażu ucieknie cały czynnik chłodzący?
Tak. Dlatego przed demontażem warto podjechać do klimaludka, żeby ściągnął czynnik z układu (jeśli oczywiście jeszcze cos w ukłądziie jest)
1. Czy można sprężarkę zdemontować i jeździć samochodem by w tym czasie np. oddać do regeneracji sprężarkę?
Niestety nie. Sprężarka a dokładnie jej koło pasowe musi być, żeby auto jeździło - ze względu na pasek wieloklinowy (czyli chłodzenie silnika + prąd + wszelkie wspomagania)
maxtczew napisał/a:
2. Czy przy demontażu ucieknie cały czynnik chłodzący?
Tak. Dlatego przed demontażem warto podjechać do klimaludka, żeby ściągnął czynnik z układu (jeśli oczywiście jeszcze cos w ukłądziie jest)
1. Czy można sprężarkę zdemontować i jeździć samochodem by w tym czasie np. oddać do regeneracji sprężarkę?
Niestety nie. Sprężarka a dokładnie jej koło pasowe musi być, żeby auto jeździło - ze względu na pasek wieloklinowy (czyli chłodzenie silnika + prąd + wszelkie wspomagania)
maxtczew napisał/a:
2. Czy przy demontażu ucieknie cały czynnik chłodzący?
Tak. Dlatego przed demontażem warto podjechać do klimaludka, żeby ściągnął czynnik z układu (jeśli oczywiście jeszcze cos w ukłądziie jest)
Może jeździć tylko niech sobie pasek dobierze .
kombinacje alpejskie z takim paskiem raczej niewskazane ...
1. Czy można sprężarkę zdemontować i jeździć samochodem by w tym czasie np. oddać do regeneracji sprężarkę?
Niestety nie. Sprężarka a dokładnie jej koło pasowe musi być, żeby auto jeździło - ze względu na pasek wieloklinowy (czyli chłodzenie silnika + prąd + wszelkie wspomagania)
maxtczew napisał/a:
2. Czy przy demontażu ucieknie cały czynnik chłodzący?
Tak. Dlatego przed demontażem warto podjechać do klimaludka, żeby ściągnął czynnik z układu (jeśli oczywiście jeszcze cos w ukłądziie jest)
Może jeździć tylko niech sobie pasek dobierze .
kombinacje alpejskie z takim paskiem raczej niewskazane ...
Czemu ? wytłumacz co takiego złego w tym jest bo sam ciekaw jestem.
Postaram się pomóc bo robiłem temat już 2 razy.
Ja mam wprawdzie 620Ti więc może być coś inaczej.
Jak pisali poprzednicy - jeździć nie da rady - bo pasek wieloklinowy nie będzie miał na czym się oprzeć.
A najlepiej czynnik spuścić jak to ktoś napisał - u klimaludka . Ja spuszczałem w eter już 2 razy.
Więc żeby dostać się do sprężarki - od góry - konieczne jest wyjęcie alternatora. To pozwoli Ci dostać się do 2 górnych śrub sprężarki (jedna z lewej druga z prawej strony). Ten sam układ śrub jest od spodu - i tu trzeba się "legnąć" pod autem i trochę pokombinować. Tak czy tak, sprężarkę wyciągniesz chyba tylko od góry, bo od dołu jest belka.
Oczywiście trzeba będzie poodkręcać rurki klimy. I aby ściągnąć tą idącą do sprężarki musisz spuścić płyn i wyciągnąć rurkę idącą od pompy wody - przynajmniej tak jest u mnie. I jak trzeba - zdemontować jeden wentylator.
Generalnie trzeba się trochę narozbierać by ją wyciągnąć. Najgorzej jest pierwszy raz. Gdybyś potrzebował więcej pomocy - dzwoń 694481268.
U mnie komora wygląda jak na fotce:
Oczywiście po wyciągnięciu sprężarki uważaj żeby nie wylać oleju - zabezpiecz dwa otwory. Olej można potem uzupełnić, ale trzeba wiedzieć ile. Ja swoją przedmuchałem na kole pasowym i sprzęgle, bo tam potrafi się dostać trochę zabrudzeń. Teraz śmiga bez problemu. I oczywiście daj nowe oringi - tak profilaktycznie
Jeżeli może być pomocne to opiszę po kolei co zrobiłem aby wyciągnąć swoją sprężarkę.
Ja nie miałem czynnika dlatego nie było potrzeby odsysania go w serwisie, przy wyciąganiu sprężarki wymieniłem też chłodnice (była jak durszlak) tak że chłodziwo było spuszczone.
Po kolei wyglądało to tak:
1-demontaż dwóch osłon dolnych silnika (tak dla zasady)
2-Przedni zderzak (razem 6 śrub,2 w zaślepkach halogenów, 2 szpilki od wewnątrz komory, i 2 podtrzymujące zderzak przy nadkolach)
3-Plastikowa Osłona nadkola od strony pasażera (łatwiejszy dostęp do napinacza) kilka blachowkrętów i kilka plastikowych spinek oczywiście wcześniej kółeczko a samochód na kobyłki
4-Spuszczenie płynu chłodniczego (tak jak mówiłem chłodnica była też do wymiany).Demontaż wentylatorów, rurek, wszystkich spinek do czujników, wyjęcie chłodnicy, skraplacza i intercoolera jako całości, to idzie w sumie z automatu jeżeli chcesz sobie zapewnić dobry dostęp
5-Demontarz dwóch pasków karoserii poziomego (uchwyty podtrzymujące chłodnice) i pionowego (tam gdzie jest zaczep klapy silnika, zaczep wystarczy odkręcić i odciągnąć w nieprzeszkadzające miejsce)
6-Demontarz dwóch dolnych metalowych wzmocnień znajdujących się pod komora silnika. 1-wsza to pięć śrub, druga cztery, przy tym odkręcamy jeszcze dolną plastikową podłużną osłonę
7-Ja zdecydowałem się na demontarz belki podtrzymującej silnik (4 śruby), oczywiście przed tym trzeba odkręcić dolna łapę silnika, (silnik trzyma się na dwóch pozostałych tak że bez obaw) oraz odkręcić dwie śruby trzymające drążki stabilizatorów. Ja zdecydowałem sie na ten ruch ponieważ dostęp do śrub mocujących sprężarkę był mega fatalny i nie byłem w stanie wyjąć ich, tym bardziej że łapa w której była osadzona sprężarka była przerabiana.
Przeróbka polegała na tym że najprawdopodobniej gwint w łapach został uszkodzony i tylko jedna śruba wkręcała się w łapę a pozostałe trzy były dłuższe i złapane nakrętkami. Mało tego dwa z otworów miały dorobione specjalne tulejki przez które przechodziły śruby montażowe.
Niejako wyjęcie belki było najtrudniejsze ponieważ drążki stabilizatorów nie są montowane prostopadle do belki tylko pod kątem. Operacja ta wymaga trochę sprytu i siły. Ale da sie to zrobić - założyć ją już jest łatwiej bo jesteśmy w stanie wyjąć gumy i wcisnąć je po przełożeniu belki na stabilizatorów. Przy okazji sprawdzamy stan tych gumek, czasami wybite bądź słabo dokręcone są powodem bicia kółek (to już nie moja opinia ostatnio to wyczytałem na forum). Co do gumek można się zastanowić jak je wyjąć przed wyciąganiem belki (ja o tym nie pomyślałem wcześniej)
8-Dół sprężarki jest jak na dłoni, no ale zostają jeszcze górne śruby, zwłaszcza śruba od strony karoserii, i tu najlepiej było zdemontować koło pasowe pompy wspomagania. Trzy śruby na torxa i ściągamy kółko. Oczywiście wcześniej zdejmujemy pasek wieloklinowy, czyli piętnastka w dłoń najlepiej gięta, zakładamy na śrubę naciągacza i odciągając go zdejmujemy pasek. Wtedy przydaje się zdjęta osłona nadkola pasażera (wspominałem wcześniej).
9- Ja wyjąłem jeszcze alternator tak z czystej ciekawości, i niestety przy tej operacji złamałem plastikową rurkę „śmiesznie” giętą która odprowadza olej z pompy próżniowej. Rurka ta jest dość specyficznie przełożona za alternatorem i biegnie pionowo wzdłuż bloku silnika na dół.
W taki oto sposób wyjąłem sprężarkę, zajęło mi to około 9 godzin, robiłem to pierwszy raz w garażu z kanałem. Nie jestem mechanikiem, wcześniej przestudiowałem dokumentację RAvE'a , jedyna strata to wspomniana rurka i jedna ze śrubek 6 mm od wzmocnień karoserii, urwała się i trzeba było użyć ekstraktora do wyjęcia (rzecz mało istotna i spokojnie można bez tej śrubki jeździć).
Dodam jeszcze że wykombinowałem fajny patent na sprawdzenie skraplacza, metodą domową. Dorobiłem sobie dwa aluminiowe bloczki którymi zaślepiłem wyprowadzenia skraplacza.
W górnym bloku zamontowałem wentyl ze starej dętki rowerowej. Po skręceniu użyłem pompki i napompowałem skraplacz, po wrzuceniu do plastikowego kalfasu z wodą dziura wyszła jak na dłoni.(była maluteńka ale wystarczyło aby czynnik wolno uciekał) Tak samo dla zasady sprawdziłem parownik (oczywiście trzeba go wcześniej wyjąć z plastikowej obudowy) ten okazał się szczelny aczkolwiek mega brudny - po tym co tam zobaczyłem przestałem wierzyć w jakiekolwiek ozonowanie czy też odświeżanie klimy. Dopóki nie usuniesz "syfu" ręcznie powyższe zabiegi nic nie dadzą...600 nie ma filtru przeciwkabinowego.
Dodam że samochód kupiłem z pełną świadomością uszkodzonej klimatyzacji, tzn. były właściciel informował mnie że po nabiciu trzyma dwa tygodnie i out. Pierwszy raz po kupnie kiedy klimatyzacja w jednym z serwisów została nabita czynnikiem z markerem, miałem okazję oglądać ją przez okulary UV. Okazało sie że czynnikiem jest pobrudzone wszystko węże, skraplacz sprężarka, porostu wszystko. Fachowiec stwierdził po kilku dniach że nie jest w stanie jednoznacznie stwierdzić gdzie jest dziura, mimo tego że marker z całym czynnikiem wyparował !? Po tej operacji dałem sobie spokój z klimą na 3 lata.
Na tę wiosnę wziąłem się za to sam i po kilkudniowych staraniach uruchomiłem wzorcowo klimatyzację. Nie odbyło sie oczywiście bez drobnych komplikacji, ponieważ okazało się że dostanie skraplacza w Polsce do SDI jest horrendalnie drogie, (aczkolwiek są bardziej cywilizowane kraje niż polska ) no i dodatkowo przy czyszczeniu i demontażu całego układu uszkodziłem jedną z rurek. Jak się później okazało rurka była klejona jakimś klejem (co jest niedopuszczalne w układzie klimatyzacji - tu spawanie wykonał już serwis przed nabiciem).
W sumie śmiem twierdzić że umiejscowienie tej rurki czyni ja najbardziej newralgicznym miejscem tej klimatyzacji, ponieważ przechodzi ona od osuszacza przez otwór po lewej stronie frontowego profilu karoserii razem z rurkami chłodnicy oleju do dolnej części skraplacza. Drgania i ograniczona ilość miejsca może powodować jej przetarcie. Tu jest dobrze wyjąć lewą lampę wtedy wszystko widać tam jak na dłoni.
Zabawy co niemiara, aczkolwiek temat zgłębiony i rozgryziony, klima od dwóch miesięcy działa i nie sprawia problemów. Komfort jazdy jest nieporównywalny. Kosztowało mnie to 650 złotych (nowy skraplacz 400PLN, nabicie + spawanie 200PLN, osuszacz 50PLN, doświadczenie bezcenne)
Jeszcze jedna ważna rzecz, bardzo istotne przy składaniu jest to aby poprawnie wsadzić odprowadzenie skroplin z parownika na zewnątrz. Mimo świadomości czy może to grozić dokładnie tego nie sprawdziłem, a raczej sprawdziłem tylko od strony komory silnika a nie pomiędzy parownikiem a grodzią. Gumowa rurka podwinęła się właśnie tam i zablokowała odpływ. Efekt - po 500 km przejechanym z klimą okazało się że tapicerka strony pasażera pływa....przelało się "górą" a raczej wszelkimi nieszczelnościami które były możliwe do znalezienia.
Powiem żartobliwie że następny temat mogę napisać na temat wyciągania tapicerki z samochodu.... Aczkolwiek już jest po wyjęciu...wypraniu... i ponownym montażu... w sumie to też sztuka aby nic nie uszkodzić ... mojemu poprzednikowi się to nie udało a ja odkryłem dlaczego miałem subtelnie nalepione trzy małe drewniane biedronki na drewnianym wykończeniu wokół lewarka skrzyni biegów....ale to już inna historia..
Serdecznie pozdrawiam wszystkich majsterkowiczów.
P.S. Postaram się zamieścić kilka zdjęć które udało mi się zrobić, przed w trakcie i po operacji oraz wymiary albuminowych bloczków użytych do zaślepienia skraplacza.
[ Dodano: Wto Lip 09, 2013 21:09 ]
Witam
Oto kilka zdjęć z operacji wyciągania sprężarki ....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum