No i naprawione, niestety musiałem kupić całą pompę także mam poczucie, że jeżdżę cykająca bombą bo nie wiem kiedy i ta pompa padnie. Nie wiem nawet jak dbać o taką pompę. Zastanawiam się czy zatankowanie raz na jakiś czas ropy klasy "premium" - verwy i tym podobne - jakoś nie wpłynie pozytywnie na trwałość pompy.
Jedyna rzecz jaka pozostała to świecące "check engine". Z tego co mi powiedziano to należy podłączyć się komputerem bezpośrednio do samej pompy (a nie do komputera samochodu) aby skasować błąd. Do tego jakaś przejściówka jest potrzebna czego moi mechanicy niestety nie posiadali. Czy to jest prawda? czy można to jakoś samemu zlikwidować? (poza wyjęciem żaróweczki )
Pozdrawiam wszystkich i dziękuje za wszelkie rady które znacząco przyczyniły się do rozwiązania mojego przypadku.
Pomógł: 142 razy Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 3960 Skąd: Pieszyce
Wysłany: Pią Mar 14, 2014 08:15
GurthanG napisał/a:
Jedyna rzecz jaka pozostała to świecące "check engine". Z tego co mi powiedziano to należy podłączyć się komputerem bezpośrednio do samej pompy (a nie do komputera samochodu) aby skasować błąd. Do tego jakaś przejściówka jest potrzebna czego moi mechanicy niestety nie posiadali.
Nie posiadają to oni sprawnego mózgu kuźwa - jak błąd mógłby zostac w pompie ? no jak skoro pompa jest nowa/inna niż ta stara? Mówiłem Ci że ich sprzęt diagnostyczny się nie łączy z rovera komputerem, szukaj inny warsztat niech Ci błąd skasują, sprawdzą bo jak to tacy fachowcy to wuj wie czy Ci czegoś nie spitolili
Sam komputer nie pokazuje błędów, wręcz nawet pokazuje, że lampka alarmu się nie świeci. Pompa sama w sobie ma złącze diagnostyczne i to ona zgłasza błąd. Być może jest to coś błahego zwykły jakiś mały błąd ale chciałbym się upewnić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum