Physixc koncepcja jest bardzo słuszna. Tylko z w/w powodów pochłonie grubą kasę o ile ktoś się podejmie takie coś zrobić (i oczywiście o ile się da wieścić ten silnik).
Do takiej modyfikacji nie oplacalo by się robić na sprawnym samochodzie
Najlepiej trafic by bylo r75 / zt z padnietym silnikiem, mniejsza o to jakim
Wybebeszyc wnetrze i komore do czysta
Kupić e46 najlepiej 330xd po dachu lub czymś podobny, i przekładka gratów wraz z elektryką i napędem dospawanie wszelkich mocowań i dorabianie na biezaco mocowań
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
mój R ma już ponad 370k ale buda sprawna. W końcu trzeba będzie zrobić coś z silnikiem ale mam gdzie i chcę zostawić przy życiu tą budę bo zdrowa i zadbana. Przyjdzie czas, ze będę nocami siedział i się mordował ale wsadze tam 330d. Najnormalniej w śiwecie brakuje koników tej pięknej budzie, a w benzyniaka się bawić nie chcę. Pytanie tylko kiedy to nastąpi. Pewnie ktoś już to robił ale miałem nadzieje, że jakiś nasz forumowicz i podzieli się przeżyciami i wskazówkami. No ale widzę, ze będę pierwszy
Silniki elektrycznie nigdy się nie przyjmą. A przynajmniej nie dopóki ich naładowanie będzie trwało dłużej jak 5 minut. Nie wyobrażam sobie jechać na wakacje 600 km i co 50 czy 100 km robić przerwę 3 godzinną na ładowanie samochodu.
Physixc mój wg szacunkowych wyliczeń ma koło 390 tyś ale silnik stan bdb. Oleju nie bierze problemów z nim jakoś nie ma. To nie jest nowy super hiper diesel, co nawet 100 tyś nie przejedzie One jeszcze pojeżdżą.
Ale faktycznie 330d (a może 335d ) byłoby super w tym samochodzie. Chociaż u nas gdyby wsadzenie lepszego turbo vnt nie było takim problemem to te 200 koni bez problemu też by załatwiło sprawę. Szkoda tylko, że napęd na przód
Nic nie zastąpi zapachu i mocy prawdziwego paliwka. Jak dla mnie odpada taki pomysł
[ Dodano: Pon Wrz 21, 2015 16:07 ]
prebenny napisał/a:
Nie nazywajmy tego samochodem
Silniki elektrycznie nigdy się nie przyjmą. A przynajmniej nie dopóki ich naładowanie będzie trwało dłużej jak 5 minut. Nie wyobrażam sobie jechać na wakacje 600 km i co 50 czy 100 km robić przerwę 3 godzinną na ładowanie samochodu.
Physixc mój wg szacunkowych wyliczeń ma koło 390 tyś ale silnik stan bdb. Oleju nie bierze problemów z nim jakoś nie ma. To nie jest nowy super hiper diesel, co nawet 100 tyś nie przejedzie One jeszcze pojeżdżą.
Ale faktycznie 330d (a może 335d ) byłoby super w tym samochodzie. Chociaż u nas gdyby wsadzenie lepszego turbo vnt nie było takim problemem to te 200 koni bez problemu też by załatwiło sprawę. Szkoda tylko, że napęd na przód
No właśnie u mnie też stan bdb. Jedynie przepływka do czyszczenia. Korekcje wtrysków max +0,6, nie bierze oleju, nic nie klekocze, ładnie się zbiera i silnik czyściutki w środku. Ale te 115km to stanowczo za mało mimo, że te silniki bmw ładnie się kręcą. wydaje mi się, że moc w przedziale 200-250km w sam raz pasuje do tego auta. No i oczywiście odpowiedni moment.
No właśnie. Najlepsze jest to, że robie w 3 firmie co do wielkości na świecie zajmującej się spawaniem i sprzedażą elementówi ram stalowych więc mam nieograniczony dostęp do technologii i materiałów. Pracuję na CNC i giętarkach, także sam mogę sobie robić podzespoły konieczne do przeróbki. Brak tylko zepsutego silnika i anglika po dachowaniu i nie zalanym silnikiem lub pod walnięciu w kuper z 30d
Zawias z e46 jest bardzo zbliżony do R75. Najlepiej bylo by miec 75 i walnięte e46. Przenieść mocowanie ramy pomocniczej, z przodu wyrzezbiec miejsce pod silnik i skrzynie w tunelu. Miejsce na wydech i elektronika. Wymagany zapal, umiejętności troche kasy i miejsce do wykonania tego, gdybym mial materac wypchany euro chetnie pokusilbym się o taki projekt
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum