Ja nie byłem ale kilku kolegów z pracy miało bo nasz szef fundował. potem wiele sie od nich nauczyłem. warto bardzo warto polecam. byli na szkoleniu w firmie która teraz jest na lotnisku bednary pod Poznaniem
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
SPAMU¦
Wysłany: Pią Mar 25, 2016 12:42 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ja byłem. W październiku zeszłego roku w Bednarach u Zasady. Bardzo miło wspominam szkolenie. Sporo się nauczyłem. Wyczułem swojego ZTka. Polecam. Teraz nie dawno się wybieram na szkolenie II stopnia.
Ja byłem na Miedzianej Górze koło Kielc - Szkoła Jazdy Subaru
Szkolenie dostałem jako prezent urodzinowy - 1 godzina wykładu teoretycznego + 5 godzin jazdy po torze.
Moim zdaniem? WARTO
Najważniejsze wnioski ze szkolenia, w sumie prawie cytat z instruktora na zakończeniu i podsumowaniu szkolenia:
"Pięć czy sześć godzin na torze na pewno nie wystarczy żeby od razu stać się dużo lepszym kierowcom. Poziom niektórych wzrośnie może o 5%, może o 10%. Najważniejsza w tym wszystkim jest sama świadomość tego jak zachowuje się Twoje autko i ile potrafisz nim zrobić. I to właśnie pozwala potem na bezpieczniejszą jazdę."
Poza tym, dodam już od siebie... warto, bo pokażą Ci jak powinna "wyglądać Twoja jazda", po czym sam będziesz szlifował te umiejętności prowadząc autko na co dzień.
Na mnie osobiście największy wpływ wywarło szkolenie z zakresu utrzymywania właściwego toru jazdy w zakrętach, i faktycznie, teraz jeżdżąc na co dzień trochę inaczej na to patrzę niż wcześniej, a zakręty które "dobrze" znałem, już nie są takie same
Trochę popłynąłem, ale faktycznie, jeśli już wpadł Ci do głowy taki pomysł, to warto!
Na mnie osobiście największy wpływ wywarło szkolenie z zakresu utrzymywania właściwego toru jazdy w zakrętach, i faktycznie, teraz jeżdżąc na co dzień trochę inaczej na to patrzę niż wcześniej, a zakręty które "dobrze" znałem, już nie są takie same
akademia bezpiecznej jazdy to nie jest trochę co innego niż Szkoła Jazdy Subaru
bociannielot, nie jest - w podstawowym aspekcie to jest to samo.
Ja kilka razy byłem na jazdach u Piotra Wróblewskiego, który był też 2 albo 3 razy jako obsługa na naszych Zlotach, a szczególnie fajnie zorganizował naszą zabawę na torze w Miedzianej Górze.
Polecam!
A co do różnicy między 'bezpieczną jazdą', a 'sportową' to Piotr ma na to tłumaczenie, które do mnie trafia.
Mówi, że nie ma tu różnicy (nie mówimy o tzw. 'jeździe defensywnej' tylko o kontroli nad autem), bo kierowca rajdowy na OS'ie przez cały czas jedzie w warunkach, które 'zwykłego kierowcę' spotykają góra 2-3 razy w życiu i ćwiczenie, oraz świadomość tego jak panować nad przyczepnością i kiedy ona się kończy, która jest niezbędna kierowcy rajdowemu, kierowcy 'zwykłemu' w tych 2-3 sytuacjach może uratować życie.
Szkolenie z nim nie jest najtańsze, ale w 100% indywidualne, i zależnie od poziomu startowego może zacząć od tłumaczenia jak trzymać kierownicę (tak, to też jest ważne), jak działają hamulce i ABS albo od próby 'wykręcenia czasu' na Miedzianej/w Ułężu - obie te rzeczy, i oba tory u niego przeszedłem - warto!!
Jak skończę remont i ogarnę finanse, to jest plan żeby znów do niego pojechać.
Moją Magdę też już przekonałem.
No i przynajmniej raz warto pojechać własnym autem i przekonać się, gdzie naprawdę kończy się jego przyczepność - to zmienia spojrzenie na to co jest bezpieczną jazdą, a co nie.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Ja kilka razy byłem na jazdach u Piotra Wróblewskiego,
O widzisz chyba on właśnie prowadził ślizgawkę na Torze Poznań z jeszcze jednym kierowcą ale nie pamiętam nazwiska. Mnie się udało być 2 razy na tym evencie razem z małżonka i powiem tylko że pozycja za kierą zmieniła się u mnie od tamtego czasu a mrówka następnego dnia po szkoleniu wpadła w poślizg u nas na rejonie i mimo że miała prawko dopiero od kilku dni wyprowadziła auto lecąc bokami kilkaset metrów.
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
I ja dorzucę 3 grosze Staram się przynajmniej raz w roku być na torze, lotnisku, placu, żeby przypomnieć sobie jak to się kółkiem kręci. Uważam, że takie kursy powinny być obligatoryjne, dla młodych kierowców, bo dopiero po utracie panowania nad autem nabiera się pokory, że jest moment kiedy już nie mamy kontroli nad autem.
Natomiast jestem zwolennikiem pojechania na taki tor własnym autem, bo uczy się go wyczuć, lepiej je znamy i będziemy używać na co dzień. Wsiadanie do innego auta jest zawsze trochę innym doświadczeniem.
Ja lubię i polecam jest troche firm organizujacych szkolenia po całej polsce, sa tzw. track day-e itp itd.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Nie samym torem poznan polska zyje, akurat poznan jest swietny ale dla mocnych aut, bo tam spore predkosci sie rozwija. Lapiej pojechac na bardziejc techniczne trasy, gdzie mniej sie auto meczy, a bardziej technike szkoli. Jak kolega kielce powyzej polecam Nowe miasto nad Pilica, Ułęź, pod poznaniem tez kilka miejscowek macie, np na najblizszy zlot. koszty zazwyczaj od 200-300 za dzien na takiej imprezie, ale to i tak warto, bo bezpieczenstwo nie ma ceny.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
maniaq zgodzę się ale sorry z Poznania do Kielc lekko bez sensu jechać A tory typu Gostyń to już są tory kartingowe. Fajny tor techniczny ale nie wrzucisz na nim więcej jak 3.
Po co ci wiecej niz 3, to ma cie nauczyc czuc auto, wybierac linie, hamowac, dodawac gazu. Do tego predkosci w okolicy 60-120 jestes w stanie rozwinac. Nawet w Radomiu jestes w stanie sie sporo nauczyc. Mimo, ze krotki i gokartowy tor. Ja tam wole techniczne trasy, w ulezu byla dluga porsta, na ktorej zwycajnie sie nudzilem, ok, EVO 10 dokrecalo ponad 200, tylko "proste sa dla szybskich samochodow, zakrety dla szybkich kierowcow"
Jak ktos chce to i na pustym placu, pod marketem czy innym sie pouczy. Mnie rozwalilo porste cwiczenie na krecenie kiera- sprobuj na prostej drodze jadac na 1 luzem, dokrecic kiere do lewej do prawej maks, zeby nie wyjechac z drogi Nie trzeba predkosci wcale, a nauka nie pojdzie w las
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
sprobuj na prostej drodze jadac na 1 luzem, dokrecic kiere do lewej do prawej maks, zeby nie wyjechac z drogi Nie trzeba predkosci wcale, a nauka nie pojdzie w las
Takie zabawy są właśnie najlepsze.Często przy WORDzie Bemowo porozstawiane są opony, między którymi można lawirować.Szkoda tylko, że jest tam "płytowa" nawierzchnia.
_________________ Był R 216 Gti, później R 600 SDI, a teraz Opel Vectra C
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum