Wysłany: Wto Cze 26, 2018 19:39 [214si] Szarpanie, układ zapłonowy?
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 1999
Mam problem z szarpaniem przy lekkim dodawaniu i puszczaniu gazu(Przy wciśnięciu mocnym tylko raz szarpnie a potem jedzie równo) i powoli kończą mi się pomysły.
Szarpie i na zimnym i na ciepłym, i na benzynie i na gazie(na gazie wydaje mi się, że trochę mocniej).
Podejrzewam układ zapłonowy, jednak już praktycznie wszystko wymieniłem i nadal to samo.
Kopułkę i palec zmieniłem ok pół roku temu(sprawdzałem tydzień temu, nadal wyglądają jak nowe), świece kilka tygodni temu(po wymianie jeszcze gorzej niż na starych), kable rok temu zmieniane, ale te między świecami a kopułką miały białe odbarwienia w miejscach gdzie stykały się z pokrywą głowicy, więc zamówiłem nowe i wymieniłem-jakoś inaczej jeździ, ale nadal szarpie. Nie wymieniłem tylko przewodu między cewką a kopułką(nie miał odbarwień jak te między świecami a kopułką) i tu kolejne pytanie -jaki PN mają przewody do 214si i czy można je kupić w tym kraju? Kupiłem niby do tego samochodu czyli NGK RC-RV413, ale przewód między cewką i rozdzielaczem jest inny-2x dłuższy i z innym konektorem od strony cewki.
Co jeszcze może być nie tak? Cewki zgodnie z sugestią inżynierów projektujących ten samochód(czyt. umieszczeniem jej tak żeby była niewymienna bez wyjmowania silnika) nie podmieniałem, ale ona raczej jak już się psuje, to psuje się całkiem, a nie działa gorzej? Może coś innego? Poduszki silnika ładne, przepustnica+silniczek krokowy czyste, płynu nie ubywa, jałowe obroty równe.
Nie szarpie mocno, ale zanim wezmę się za strojenie lpg chcę na benzynie mieć wszystko na tip top.
SPAMU¦
Wysłany: Wto Cze 26, 2018 19:39 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Do twojego powinny pasować RC-RV414, RV413 są do 8V, a tylko do 1.6 Si są kable RC-RV415. Jest spory temat o kablach to nie tylko Ty się nadziałeś.
To bzdura, że cewki nie da się wymienić bez wyjmowania silnika, bo ja rok temu zrobiłem to na parkingu pod blokiem od góry
No i cewka może niedomagać, bo nie przepala się na raz, ale wystarczy, że ma lekkie przebicie na zwojach i iskra będzie słaba. Jakbyś chciał i dystans Ci pozwalał to mam sprawny oryginał na podmianę.
No a z innej beczki to sprawdzałeś czy dolot jest szczelny? Jak ciągnie lewe powietrze to może szarpać, a u nas to przez plastikowy składany kolektor to całkiem możliwe. 20 letnie tworzywo mogło się lekko rozejść.
Faktycznie rv414 pasuje wg rysunków. Wysłałem zgłoszenie błędu do ngk, może nie oleją i poprawia błąd w katalogu.
No nie wiem, ja ledwo na tyle żeby odpiąć kabel dałem rękę wcisnąć, bez chociażby spuszczania wody z układu chłodzenia i demontażu połowy lpg spod maski nie wyobrażam sobie wymiany cewki A sama cewka jest dużo większa niż ręka.
Cewkę akurat mam na stocku nową, kupiłem kiedyś na podmianę, ale okazał się zepsuty palec rozdzielacza, z wymianą wolę poczekać aż sprawdzę wszystkie inne możliwości.
Szczelność dolotu, może coś w tym być, bo szarpanie jest tylko w okolicach zamkniętej przepustnicy. Np. z gejem wciśniętym do 1/4 mogę jeździć sobie ile chcę i nie szarpnie, ale jak jadę z puszczonym albo wciśniętym ledwo co, to każdy nawet leki i powolny ruch gejem=szarpanie. W dodatku na jałowych ciśnienie wydaje mi się dość wysokie, mapsensor z instalacji lpg pokazuje 0,45bar.
Nie mam tylko pomysłu jak sprawdzić szczelność, jak napompuję to wszystko i tak przez bagnet albo reduktor wyleci.
Mi udało się cewkę wyjąć manewrując nią pomiędzy wężami chłodzenia w stronę zbiorniczka płynu, ale ja mam małe dłonie - rękawiczki noszę M-ki Największy problem to odkręcanie i przykręcanie śrub na ślepo.
Co do szczelności dolotu to na pracującym silniku odepnij dolot i zatkaj przepustnicę np kawałkiem skóry lub dętki. Jak silnik nie zgaśnie to gdzieś musi zasysać lewe powietrze. Co do lokalizacji to już gorzej - można pryskać samostartem lub plakiem i czekać aż obroty skoczą co znaczy, że wessało lub jak się ma coś do wytwarzania dymu to będzie widać jak go wciąga, ale jak masz gaz to uważałbym z ogniem pod maską.
nitek44 [Usunięty]
Wysłany: Czw Cze 28, 2018 11:06
Przyznam, że u mnie z szarpaniem jest podobnie, w zasadzie na każdym biegu, czy przy ruszaniu, czy po gwałtownym naciśnięciu gazu jest takie szarpnięcie jakby silnik miał wyskoczyć.
Również podobnie sprawdzałem elektrykę (kable, świece, kopułka, palec), cewki nie ruszałem. Podejrzewam jeszcze uszczelkę kolektora (dolną), próbowałem sprawdzać plakiem ale do dolnej ciężko dojść, jednak przy wciśniętym gazie słyszę syczenie z tamtych okolic, tak jakby coś zasysało.
Też kupiłem ten zestaw kabli, trzeba trochę zeszlifować końcówkę wchodząca do cewki i bardziej zgiąć. Pasuje wtedy idealnie
Z szarpaniem męczę się od samego początku posiadania auta, ostatnio mi znajomy powiedział, że może trzeba zmienić poduszkę pod skrzynią, chociaż nie jestem przekonany, czy będzie chociaż mniej szarpał.
nitek, o którą uszczelkę Ci chodzi? Wymieniałem przy okazji termostatu uszczelkę kolektora, taką jak z cienkiej nitki gumy na 4 otwory, nie bardzo pomogło
nitek44 [Usunięty]
Wysłany: Czw Cze 28, 2018 13:23
Mam na myśli uszczelkę nr 4 z dołączonego obrazka (dolna uszczelka kolektora dolotowego), górna to nr 3. Do górnej jest łatwy dostęp, ale psikałem plakiem i żadnych zmian w obrotach, na dolną ciężej dokładnie psiknąć, a z jej okolic słyszę syczenie. Rozbiorę ten kolektor (przy okazji wyczyszczę), wymienię uszczelki (drogie nie są), dodatkowo przy termostacie coś mi cieknie to po wyjęciu kolektora będzie lepszy dostęp to bym to też sobie ogarnął, może to coś pomoże.
Co do poduszek, u mnie wymieniałem właśnie tą dolną od skrzyni (tylko, że wtedy problemem nie było takie szarpanie jak w temacie, ale ogólnie drganie całego auta), także w moim przypadku to raczej nie to, a przynajmniej nie ta dolna. Ogólnie trochę nie ma jak na postoju wywołać tego szarpnięcia, tak by było łatwiej zdiagnozować.
Co do szczelności dolotu to na pracującym silniku odepnij dolot i zatkaj przepustnicę np kawałkiem skóry lub dętki.
A czy na jałowych powietrze nie idzie przez silniczek krokowy?
Co do plaka, to słyszałem o tej metodzie, ale boję się wysadzenia kolektora.
nitek44 napisał/a:
jednak przy wciśniętym gazie słyszę syczenie z tamtych okolic, tak jakby coś zasysało.
Przy wciśniętym gazie różnica ciśnień w kolektorze i poza nim jest prawie zerowa, nie ma jak zasysać. Ten dźwięk to normalny dźwięk pracującego silnika.
Mati33 napisał/a:
Też kupiłem ten zestaw kabli, trzeba trochę zeszlifować końcówkę wchodząca do cewki i bardziej zgiąć. Pasuje wtedy idealnie
No własnie nie pasuje, da się nasunąć samą blaszkę, ale guma nie sięga do cewki i ani nie osłania połączenia, ani nie trzyma kabla na miejscu i można go zsunąć delikatnym pociągnięciem. Skrócę kabel i spróbuję przełożyć gumę ze starego.
Idzie kanałem przy krokowcu, ale kanał ten zaczyna się tuż przed samą klapką w obudowie przepustnicy, więc jak zamkniesz wlot do niej to zamkniesz wszystko.
Ileż byś musiał tego plaka napryskać, żeby wysadzić kolektor? No i czemu miałby się sam z siebie zapalić? Jak masz gaz to mieszanka gazowo-powietrzna cały czas wypełnia kolektor i jakoś nie wybucha jak jest wszystko ok z zaworami.
Nanab, ja kabla nie skracałem, wyprowadziłem naddatek po przewodach klimy i spiąłem trytkami, szkoda jeden kabel dwa razy poprawiać
A co do jego pasowania, to masz rację, jest luźny fabrycznie. Wczesniej myślałem, że guma w środku nie pasuje, ale zeszlifowałem końcówkę wtyczki. Jest zakończony kwadratem/prostokątem zagiętym w okrąg i przez to nie wchodzi na miejsce. Zrób z tego czworokąta sfazowany trójkąt/trapez i wejdzie z kliknięciem
A tak bardziej na temat, to powodem szarpania może byc za bogata mieszanka bądź dostający się płyn chłodniczy do dolotu? Zauważyłem, że w czasie szarpania, które czasem jest mocniejsze, a czasem mniej, wskazówka obrotomierza oscyluje do +- 200 obrotów.
Ileż byś musiał tego plaka napryskać, żeby wysadzić kolektor? No i czemu miałby się sam z siebie zapalić? Jak masz gaz to mieszanka gazowo-powietrzna cały czas wypełnia kolektor i jakoś nie wybucha jak jest wszystko ok z zaworami.
Tylko że mam sekwencję, a nie mikser, więc mieszanka jest tylko na ostatnich kilku centymetrach kolektora i tylko w momencie kiedy zawór jest otwarty i zasysa mieszankę do cylindra A psik z plaka potrafi całkiem mocno miotać ziemniakami
Na razie sprawdzę metoda z zatkaniem wlotu
Mati33 napisał/a:
Nanab, ja kabla nie skracałem, wyprowadziłem naddatek po przewodach klimy i spiąłem trytkami, szkoda jeden kabel dwa razy poprawiać
A co do jego pasowania, to masz rację, jest luźny fabrycznie. Wczesniej myślałem, że guma w środku nie pasuje, ale zeszlifowałem końcówkę wtyczki. Jest zakończony kwadratem/prostokątem zagiętym w okrąg i przez to nie wchodzi na miejsce. Zrób z tego czworokąta sfazowany trójkąt/trapez i wejdzie z kliknięciem
No właśnie wchodzi z kliknięciem, ale nawet dogięty na maksa słabo trzyma, no i nie ma izolacji, więc po pierwszej kałuży zgnije albo przestanie działać. Skrócić warto, długi kable to większe straty. Swoją drogą Chyba całkiem je zlikwiduję i zastąpię fajkocewkami, albo DIS, bo ten układ nie jest specjalnie udany, a tym bardziej nie jest niezawodny. Palec rozdzielacza dostający przebicia do wałka, długie kable między cewką a świecami, przerwa na rozdzielaczu zjadająca 2/3 energii iskry i jedna cewka na 4 cylindry-jak zdechnie to laweta.
Nawet z sekwencja tak różowo nie jest. Nawet na samej benzynie wtryski pracują u nas półsekwencyjnie, więc mieszanka jest w kolektorze trochę dłużej i szerzej się rozchodzi i jak się ogień z cylindra się cofnie to walnie. No ale to jest w tym temacie mało istotne to szkoda się rozwodzić...
Skróciłem i zarobiłem kabel między cewką i kopułką, w sumie zostało mi tyle że drugi sobie na zapas zrobię
Jak szarpało tak szarpie, próbowałem podejść do cewki kolejny raz, ale znowu nie udało mi się odkręcić, ale to pewnie nie to. Zatkałem wlot kartonem po pasku i nie zgasł. Za pierwszym razem mocno go zmuliło że prawie zgasł, za drugim tylko prze chwilę, potem pracował normalnie, mogłem sobie dociskać ten karton dowolnie mocno a on pracował jak gdyby nigdy nic. Wychodzi że jednak nieszczelność. Może jutro pobawię się w poszukiwania.
[ Dodano: Nie Lip 01, 2018 14:45 ]
Dzisiaj próbowałem napompować dolot. Zapchałem otwór wlotu do przepustnicy i pompowałem dym prze jeden z wężyków w kolektor, ale nic z tego, wszystko wylatuje przez bagnet od oleju. Próbowałem też psikać na pracującym silniku wkoło kolektora, ale też żadnej reakcji. Próbowałem też kadzidełkiem okopcić wszystkie możliwe złączki, zgrzewy itd, ale nigdzie nie było widać żeby zaciągało dym.
Pozwolę sobie odkopać, no i chyba coś udało mi się osiągnąć w temacie.
Otóż udzielałem się tutaj, bo u mnie też silnik poszarpywał i nie mogłem za nic dojść o co chodzi. Układa zapłonowy, poduszki i szczelność dolotu wyeliminowałem jak wyżej, ale w końcu jedyne co się udało to żyć i jeździć z tym problemem
Ja samochodem mało jeżdżę i nie podobało mi się, że po niecałych 2 tygodniach potrafi już nie odpalić, a akumulator 3 letni i pobór prądu na postoju książkowy. To i zielony nalot naprowadziły mnie na przewody akumulatora, rozrusznika i alternatora.
I jak się okazało BINGO Wyczyściłem wszystkie połączenia. Masa nie była taka zła, ale połączenie kabla plusowego i rozrusznika to była tragedia - łączyło się to przez 2 stalowe zardzewiałe podkładki. Kolejna padaka to przewody alternatora, bo nie dość, że zaśniedziałe, to cienki trzymał się na ostatniej żyłce i odpadł przy demontażu.
Po renowacji połączeń silnik jakby zyskał mocy i co najważniejsze szarpanie ustało. Można zejść na "2ce" na 1000 obr. i nawet przy lekkim dodawaniu gazu samochód płynnie przyśpieszy. Normalnie magia. Do tego mam wrażenie, że nawet światła jakby mocniej świecą. Ciekawe jak odpalanie po przestoju, ale jestem dobrej myśli.
Szukamy cudów w układzie zapłonowym, a zaniedbujemy źródło prądu. A autor jakoś ugryzł problem? Mam nadzieje, że wpis komukolwiek pomoże.
W tej chwili rower jak to rower prawdopodobnie zaczyna podróż w stronę szrotu-znikający płyn chłodniczy i masło pod korkiem oleju.
Problemu do dzisiaj nie rozwiązałem, możliwe że to była wina nieszczelności w dolocie, znalazłem na ośce przepustnicy przeciek, wetknąłem jakieś uszczelki od kranu i zalałem silikonem(niestety ta część nie jest możliwa do kupienia, a wydawanie 350funtów na całą przepustnicę dla jednej uszczelki to lekka przesada), poprawiło się, ale na chwilę. Teraz losowo-czasem ładnie płynnie pracuje a czasem szarpie.
[ Dodano: Czw Mar 07, 2019 20:15 ]
Coś może być na rzeczy, bo ostatnio zauważyłem, że lpg wywala błąd zaraz za progami zwalniającymi, a dzisiaj kątem oka zauważyłem że do tego radio mi na chwilę gaśnie.
Witam, proszę o pomoc .Land rover freelander 1.8. Od jakiegoś czasu freelander po nagrzaniu zaczynał szarpać na początku było to do zniesienia bo trwało to kilka sekund przy przyspieszaniu i tyle . Od 2 tygodni po nagrzaniu silnika silnik szarpie albo przerywa na tyle że nie da się jechać a po zgaszeniu nie odpala dopiero gdy ostygnie da się go odpalić . Podejrzewałem czujnik położenia wału tak wyczytałem na forach niestety po wymianie na nowy nic się nie zmieniło i nadal po nagrzaniu i przejechaniu 20 km zaczyna go odcinać i szaprać . Wymieniłem również kable WN i cewkę i przez jeden dzień było dobrze nadal go przerywało ale znacznie mniej i można go już odpalić gdy jest nagrzany . Niestety od kilku dni sytuaja się pogorszyła i szapie nim tak jak było przed wymianą lecz ciepły odpala. Proszę o pomoc co może być jeszcze przyczyną tego że po nagrzaniu tak go odcina dodam że na wolnych obrotach pracuje dobrze a przy dodawaniu gazu dławi go i przerywa . sorki że piszę tutaj ale jestem nowy i nie bardzo umiem posługiwać się na forum , pomożecie
Nigdy nie wymieniaj w ciemno, bo się zagrzebiesz w sprawnych-starych częściach. Czujnik położenia wału można schłodzić wodą i w ten sposób sprawdzić, czy przez nagrzanie posłuszeństwa odmawia - tak na przyszłość. Do reszty czujników przydaje się multimetr.
Kopułkę zapłonową sprawdzałeś? Ja bym jeszcze sprawdził czujnik temperatury zwyczajnie - przejedź się z odpiętym po nagrzaniu i obserwuj efekty.
Ok , dzięki za odpowiedź nie pomyślałem o tym czujniku .. przejadę się z odpiętym tak jak piszesz i dam odpowiedź . Podejrzewasz może co jeszcze może być przyczyną takich objawów ?
Kopułkę sprawdź o ile ją masz i połączenie akumulatora z silnikiem - u mnie też na zimnym zupełnie nie szarpało.
Padnięty czujnik temperatury mógłby też odpowiadać za problemy z odpalaniem ciepłego silnika, ale skoro ten objaw zniknął to nie wiem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum