Wysłany: Nie Sty 20, 2008 12:06 [416 SI 1.6 16V '95] Problemy ze ssaniem
Witam serdecznie
Wiem, ze sporo jest wątków o falujących obrotach i problemach z odpalaniem i w większości odpowiedzi są podobne ale może ktoś ma/miał podobny problem i podpowie od czego zacząć w tym konkretnym przypadku.
416 ma od 3 tygodni - mój pierwszy Roverek. Na początku wszystko było ok ale teraz jak postoi przez noc pod chmurką (ostatnio raz mroźno raz trochę pada) to muszę ją kręcić kilka razy żeby odpaliła, i dopóki jadę na ssaniu to silnik sie dziwie zachowuje - obroty trochę pływają - tzn jak jest na luzie to obroty sztywne (nieruchome przy ok 1100) ale jak jadę to mam wrażenie, że obroty falują i auto poprostu szarpie na niskich obrotach - jak już się nagrzeje to tego problemu nie ma: i odpala za pierwszym razem i nie ma wrażenia falowania i nie ma szarpania. Chciałem sie za niego wziąć i to naprawić ale nie wiem od wymiany/sprawdzenia czego zacząć. Żaden ze mnie mechanik, dlatego zwracam sie z pytaniem do guru rowerkowych czyli Was. Nie wiem czy przyczyny szukać raczej w filtrach (paliwa, powietrza) czy zapłonie - świece, przewody, kopułka itp. czy w silniku krokowym. Wiadomo, że najlepiej wymienić wszystko ale może jest jakiś tańszy sposób albo chociaż podpowiecie od czego zacząć.
PS. Silnik sie nagrzewa dość szybko - nawet bardzo szybko ale temperatura utrzymuje się ciągle poniżej połowy skali - nie zauważyłem żadnych ubytków w płynie chłodzącym. Na postoju nie widać pływających obrotów - na początku 1100 a po nagrzaniu ok 850.
Dzięki.
SPAMU¦
Wysłany: Nie Sty 20, 2008 12:06 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Na początek poczytaj FAQ na stronie klubowej. Odnośnie wskazówki temperatury to masz prawidłowy odczyt, bo ma byc ok. 2mm poniżej środka skali. Obroty przed i po nagrzaniu są prawidłowe. I czytaj forum
KuBaB: Forum czytam. FAQ tez przeczytałem. Wiem, że mam ok, a podałem je żeby może komuś ułatwić diagnozę. Zazwyczaj jako przyczynę podawany jest silnik krokowy - ale mnie obroty na postoju nie falują i obrotomierz pokazuje, że są prawidłowe wiec to może nie krokowiec. Tak myślałem, że odpowiedź będzie w tym stylu chociaż miałem nadzieję, że ktoś podpowie coś bardziej przydatnego.
No robi się coraz gorzej. Dzisiaj znowu musiałem go kręcić chyba z 5 razy , kaszlał kaszlał aż w końcu z kaszlnięciem odpalił. i oczywiści dopóki się nie rozgrzał to zachowywał się jakby miał czkawkę. raz nawet zgasł po zatrzymaniu się na skrzyżowaniu. Sprawa staje się pilna bo żona na tylnym siedzeniu z dzieckiem się denerwuje .
objawy wskazują raczej na problemy z układem zapłonowym, skoro niedawno kupiłeś, to tak czy inaczej warto wymienić świece, kable WN, kopułkę i palec, a i pewnie osuszenie i porządne zaizolowanie cewki nie zaszkodzi
może też być uszkodzony czujnik temperatury (ten od komputera, a nie od wskazówki) ale skoro ssanie działa...:???:
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
sTERYD: Ssanie działa. widać wyraźnie kiedy się włącza, a kiedy wyłącza. bez ssania jest ok 850 obrotów natomiast przy zimnym silniku to ok 1100. Jakie mogą być jeszcze objawy padniętego czujnika?
spróbuj więc zacząć od wymiany wspomnianych przeze mnie elementów zapłonu, powinno pomóc
czujnik możesz jeszcze sprawdzić mierząc jego opór w różnych temperaturach.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Popieram sugestie sTERYD"a. Zacznij od kopulki i palca bo objawy na to wskazuja, a swiece i przewody WN to sie zaraz po kupnie powinno zmienic razem z rozrzadem, no chyba , ze masz udokumentowana wymiane
Ps.
....... panowie , jakie ssanie?
To nie te silniki
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
ADAM1: no oczywiście mógłbym napisać, że zwiększone obroty silnika, czy praca na zimnym silniku czy inny opisowy bełkot, po którym większość by napisała, że właściwie to nie wie o co mi chodzi.
ADAM1: no oczywiście mógłbym napisać, że zwiększone obroty silnika, czy praca na zimnym silniku czy inny opisowy bełkot, po którym większość by napisała, że właściwie to nie wie o co mi chodzi.
Na koncu mojej wypowiedzi pojawila sie :
Wiec nie do konca powienienes brac na powaznie tego co napisalem, ale technicznie na "powaznie" nie ma ssania , ale i tak wiemy o co chodzi.
Rozwiazales problem po naszych wskazuwkach?
Bo mile widziane sa odpowiedzi na forum po zazegnaniu problemu, tak dla potomnych. Wtedy wyskoczy w twoim temacie magiczne slowo "SOLVED"
Pozdrawiam
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
ADAM1: sorki - zmęczony po podróży i bez poczucia humoru wróciłem. Ale już sie poprawię. jeszcze nie wymieniłem bo czekam na części - dzisiaj coś powinno być i dzisiaj się tym zajmę. Wiec jeszcze chciałem chwilkę poczekać z zamknięciem. Ale dziękuję za pomoc i zainteresowanie.
Wiec tak - wymienilem na razie świece - okazało się, że nie dość, że były BARDZO lekko dokręcony (chyba to nie zadobrze) i stare i do tego dwie były całe zalane olejem. wyczyściłem wymieniłem - i teraz na początku było gorzej - tzn bardziej wyraźne były zawirowania obrotów - ale to chyba ten olej się musi wypalić - teraz chyba jest lepiej - nie wiem bo musi trochę postać żeby się przekonać. Przy okazji pojechałem też wymienić olej w skrzyni biegów i tutaj zonk - nie dało się odkręcić korka od sprawdzenia stanu i dolewania oleju - dało się za to odkręcić ten od spuszczenia - wiec mechaniki mi spuścili olej a potem dumali dumali i wtłoczyli nowy przez tą samą dziurkę - nie znam się i nie wiem czy dobrze - doradźcie.
wiec mechaniki mi spuścili olej a potem dumali dumali i wtłoczyli nowy przez tą samą dziurkę - nie znam się i nie wiem czy dobrze - doradźcie.
To juz lepiej by zrobili, jakby rozwiercili stary korek od poziomu, bo teraz nie wiesz ile masz w skrzyni oleju. Do tego, jaki mechanik spuszcza olej bez mozliwosci jego zalania?
alfa28 napisał/a:
i do tego dwie były całe zalane olejem
W ktorej czesci byly one zalane?
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
tzn wtłoczyli 1,8 litra - tyle ile podaje Rave i Hynes - zresztą tyle samo było.
jeśli chodzi o świece to dwie były tak zalane, że w oleju były przewody zapłonowe (tzn te końcówki co wchodzą na świece) ale najbardziej mnie dziwi że tak lekko były zakręcone - zupełne 0 wysiłku przy odkręcaniu - myślałem,że gwinty się pokruszyły ale były całe (uff).
aha, to na 100% przewody miały przebicie, (tu napewno tez przerywacz dostał po d***... stykach więc kopułka i palec napewno różowe nie są) a i kompresja na niedokręconych świecach pewno kulała...
Korki w skrzyni to zawsze siedzą tak, że trzeba odpowiedni klucz i chłopa z krzepą
a wlać to lepiej by było przez odpowietrznik z góry...
Trzeba było sięjeszcze przyjrzeć jak wygląda olej (albo raczej ile w nim błota) może za parę kilometrów warto by było od nowa wymienić...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
sTERYD: zatkany korek - to oczywiście ten do sprawdzenia ilość oleju i do wlewu. nawet nie wiedziałem, że jest jeszcze jakiś odpowietrzający. No chłopaki dość silne ale śrubę obrobili i teraz trzeba będzie spawać.
A olej dość ciemny był ze skrzyni - chyba od nowości nie wymieniany - ale na skrzyni nie było żadnych zacieków i zeszło ilościowo tyle ile powinno.
sTERYD: więc myślisz, żeby jeszcze raz wymienić?
Kopułkę, palec i przewody już u Toma zamówiłem - mam nadzieję, że dobre
a i jeszcze jeden problem cholera: chciałem wymienić filtr paliwa i zonk jak nie wiem - śruby pordzewiałe chyba się zrosły - psikałem wd40 i nawet nie drgną a boję się żeby cholerstwa nie urwać - czy w razie czego można kupić sam ten przewód co od góry idzie do filtra? czy trudno go wymienić? i czy znacie jakiś lepszy środek niż wd40 żeby to cholerstwo puściło?
no i po wymianie świec samochód dalej jak jest zimny zachowuje się jak traktor. obroty na "ssaniu" skaczą tak od 1200-1000 i samochód się krztusi jakby próbował wyłączyć "ssanie" ale był na to za zimny. jeszcze wymienię kopułkę, paluch i przewody ale nie wiem czy to pomoże. Martwi mnie to coraz bardziej
czy znacie jakiś lepszy środek niż wd40 żeby to cholerstwo puściło?
Tak np. CocaCola
alfa28 napisał/a:
no i po wymianie świec samochód dalej jak jest zimny zachowuje się jak traktor. obroty na "ssaniu" skaczą tak od 1200-1000 i samochód się krztusi jakby próbował wyłączyć "ssanie" ale był na to za zimny. jeszcze wymienię kopułkę, paluch i przewody ale nie wiem czy to pomoże. Martwi mnie to coraz bardziej
Wymien wszystko i wtedy pogadamy
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum