Witam miałem problem z wieszającymi sie obrotami i szarpaniem podczas jazdy. Wyczytałem na forum że część plastykowych przepustnic była wadliwa i po nagrzaniu się auta nie wiedzieć dlaczego wieszały się obroty od 2 do 3tys. Ostatnio gdy dojechałem do domu i na postoju na luzie obroty nadal oscylował 2,5 do 3tys obrotów to otworzyłem maskę i patrze co tam jest grane i okazało się że jak odciągnę ramię przepustnicy w góry czyli w przeciwnym kierunku niż ciągnie je linka gazu to obroty spadały na 850 i było ok aż do momentu wciśnięcia gazu. Bardzo skrupulatne czyszczenie nic nie dało więc długo się nie zastawiając zakupiłem aluminiową. Po montażu duża różnica. Pedał gazu chodzi jakoś tak poprawniej i w ogóle po prostu czuć różnicę po zmianie. Długo się nie cieszyłem bo nowa przepustnica mimo że metalowa ma również ten sam problem. Jak ją odciągnę na siłę to obroty spadają. Wygląda to tak jakby po nagrzaniu auta przepustnice nie były w stanie wrócić na pozycję zamkniętą całkowicie. Długo nie myśląc nasuwa się tylko jeden pomysł. Winna musi być linka gazu. Widocznie po nagrzaniu się musi się wieszać pancerzu.
Czy ktoś miał już taki problem i jak go rozwiązał?
Proszę o pomoc bo już nie mogę wytrzymać nerwowo.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
SPAMU¦
Wysłany: Czw Cze 10, 2010 18:27 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Jak niewielką siłę musisz włożyć aby odciągnąć przepustnicę to weź jakąś sprężynę i niech ona odciąga Ci ją, będzie problem z głowy
Tak w niektórych autkach seryjnie robili.
No technicznie nie ma opcji zamontowania tam żadnej sprężyny dodatkowej. Raczej chodzi mi rozwiązanie problemu zgodnie z etyką Roverkową czyli jak fabryka dała. Czy dużo siły trzeba włożyć, heh no nie jest to lekkie przytknięcia palca.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 248 razy Dołączył: 18 Cze 2009 Posty: 1651 Skąd: Maciejowa, Nowy Sącz
Wysłany: Czw Cze 10, 2010 20:29
Też zaczynam sie borykać z tym problemem. Jak autko mocno się nagrzeje a jeszcze chodzi klima to obroty zawieszają się na ok 2000. Trzeba będzie pomyśleć jak to poprawić
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 77 Skąd: Lublin
Wysłany: Pią Cze 11, 2010 12:19
Witam,
mam dokładnie identyczny problem jak ten opisany w pierwszym poście. Różnica taka, że w Roverze 214Si. Dzisiaj rano także wymieniłem przepustnice na aluminiową z poloneza, różnica jest spora, lepsza reakcja na gaz i lepiej się wkręca na obroty. Niestety po solidnym rozgrzaniu samochodu obroty wciąż się zacinają. Gdy na silę popchnę pedał gazu do góry, czyli w przeciwną stronę niż robi się to normalnie, to obroty spadają i są takie jak powinny być aż do momentu gdy ponownie wcisnę gaz.. Wcześniej wymieniłem silniczek krokowy - nie pomogło, dzisiaj założyłem przepustnice od poloneza i także nie pomogło (przepustnicę bardzo dokładnie wyczyściłem). Już nie mam pomysłu co z tym zrobić, a jest to dosyć denerwujący problem
Witam,
mam dokładnie identyczny problem jak ten opisany w pierwszym poście. Różnica taka, że w Roverze 214Si. Dzisiaj rano także wymieniłem przepustnice na aluminiową z poloneza, różnica jest spora, lepsza reakcja na gaz i lepiej się wkręca na obroty. Niestety po solidnym rozgrzaniu samochodu obroty wciąż się zacinają. Gdy na silę popchnę pedał gazu do góry, czyli w przeciwną stronę niż robi się to normalnie, to obroty spadają i są takie jak powinny być aż do momentu gdy ponownie wcisnę gaz.. Wcześniej wymieniłem silniczek krokowy - nie pomogło, dzisiaj założyłem przepustnice od poloneza i także nie pomogło (przepustnicę bardzo dokładnie wyczyściłem). Już nie mam pomysłu co z tym zrobić, a jest to dosyć denerwujący problem
U ciebie wychodzi na zacinającą się linkę gazu. Zrób taki mały eksperyment, odłącz linkę od przepustnicy i wtedy poruszaj pedałem gazu.
Wez tak tylko dla sprawdzenia na tych zawieszonych obrotach zdejmij rurke krokowca,ale nie po stronie krokowca tylko po drugiej i zatkaj kompletnie palcem, zobacz czy spadna do normalnego poziomu (tylko na rozgrzanym silniku) . Daj znac jakie efekty to bedziemy myslec dalej. Tez tak mialem ,ale nie wiem czy dokladnie tak, wiec nie chce niepotrzebnie pisac.
Obroty nie spadają więc to nie jest wina krokowca. Obroty nie spadają ponieważ przepustnica dosłownie na milimetr może dwa jest uchylona. Po odpinałem linkę gazu z zaczepów oraz po puściłem ją o jakieś 2,5 obrotu na napinaczu oraz w psikałem Kontakt24 w Pancerz linki. Zobaczymy co będzie. A jeszcze odpiąłem sondę lambda może przy okazji się okaże że silnik się krztusi z powodu sondy
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Wieszala mi sie przepustnica w R 25 tak na 3tys. obr. Tyle ze ta plastikowa. Teoretycznie powinna byc ustawiona na ok .595 ohm. Ustawienie zmienia sie ta sruba ktora rowniez zmienia uchylanie motylka przepustnicy. Teoretycznie ta sruba sie nie kreci, ale jedyne co u mnie pomoglo to przestawienie opornosci na ok.505 ohm. Przepustnica domykala sie troche dalej nie w tym wyrobionym rowku w ktorym sie przycinala,a silnik krokowy zaadoptuje sie do nowego ustawienia i obroty beda stabilne. Auto jezdzi juz tak 3 miesiace (sprzedalem koledze) i jest oki. Jak juz wszystkiego sprobujesz to warto pokrecic srubka, tylko z multimetrem w reku.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 77 Skąd: Lublin
Wysłany: Pią Cze 11, 2010 22:15
Ja także odpiąłem linkę ze wszystkich zaczepów i popsikałem WD40 w pancerzyk, ale jak na razie nie bardzo widzę efekty. Test z krokowcem jutro zrobię. U mnie też przepustnica musi być otwarta minimalnie, bo wystarczy dosłownie o milimetr docisnąć ramie przepustnicy i obroty spadają. Będę jeszcze walczył z tą linką bo coś mi się wydaje że to jej wina.
I jak tam? Pomogło coś z tą linką? bo ja się chce brać za czujnik położenia wału oraz lambde.
Uszkodzona lambda daje efekt falowania obrotow raczej malej czestotliwosci wiec raczej nie to, czujnik walu powoduje wypadanie zaplonow i raczej gwaltowne zmiany obr. Wiec tez nie bardzo.
Ja mam taką teorię że przez nie domknięcie przepustnicy samochód się krztusi ponieważ źle dobiera miesznake. Dostaje powietrza ale czujnik przepustnicy tego nie wychwytuje i za mało paliwa podaje do mieszanki. Nic innego mi nie przychodzi do głowy.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Ja mam taką teorię że przez nie domknięcie przepustnicy samochód się krztusi ponieważ źle dobiera miesznake. Dostaje powietrza ale czujnik przepustnicy tego nie wychwytuje i za mało paliwa podaje do mieszanki. Nic innego mi nie przychodzi do głowy.
Nie pisales ze samochod sie krztusi. I dawkowanie paliwa ma zwiazek z otwieraniem sie przepustnicy ,ale w tym przypadku ona sie raczej mechanicznie zacina bo wystarczy ja dopchnac i jest oki. Moze byc sytuacja ze masz uszkodzony potecjometr przepustnicy .Sprawdz opornosc na po odpieciu wtyczki na zewnetrznym i srodkowym pinie (nie pamietam czy od gory,ale bedzie widac jak podlaczysz omomierz) na potecjometrze przepustnicy wyjsciowo powinno byc ok. 595 ohm (ja w R45 fabrycznie mam 608 ohm) i zwiekszaj otwarcie przepustnicy ,powinno rosnac plynnie bez zadnych dziur we wskazaniach. Z tym zamykaniem przewodu od krokowca to chodzilo mi o zamkniecie dodatkowego powietrza ktore zawsze nawet przy zamknietym dostaje do silnika i zobaczyc czy spadna obroty do normalnego poziomu ,czy silnik zgasnie. U mnie pomagalo dojechac mi do domu jak zawieszala mi sie przepustnica, poprostu silnik chodzil na dodatkowym powietrzu z niedomknietej przepustnicy,tylko musi byc cieply.
Wraz z wymianą przepustnicy na aluminiową był wymieniony czujnik przepustnicy więc tą kwestię wykluczam, ale zapowiada się na to iż winna była linka gazu i lambda bo po wypieciu sondy, nasmarowaniu linki i wypięciu jej z zaczepów jak pisał kolega wyżej ora lekkim jej popuszczeniu auto zachowywało się bardzo dobrze.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 77 Skąd: Lublin
Wysłany: Sob Cze 12, 2010 11:00
A więc przed chwilą zrobiłem test krokowca o którym napisał keczu. Rozgrzałem silnik i zawiesiłem obroty, odpiąłem wężyk od krokowca i zatkałem go palcem - efekt obroty spadly. Wyraźnie czułem jak zasysa mi palec do środka tak więc silniczek ciągnął powietrze. Co z tym dalej robić ?
marcingv, A czy Ty w ogóle najpierw wyczyściłeś silnikczek krokowy? Bo jak dla mnie to one są nie zniszczalne, mogą się zabrudzić ale popsuć tak same z siebie wątpie.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum