Wysłany: Pią Sty 21, 2011 14:38 [R25] Nie chce ruszyć, jakby był na hamulcu
Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 2000
Witam,
mam taki problem:
2 tygodnie temu byłam w Łodzi i wjechał we mnie Tir (nie zauważył mnie).
Uszkodzenia nie są jakieś ogromne (jak na spotkanie z ciężarówką ), mam wgniecione drzwi kierowcy - ale nie drastycznie i zbity kierunkowskaz z lewej na przodzie - bo samochód uderzył w krawężnik, czy coś innego.
Podjechałam do mechanika, żeby ocenił, czy są poważne uszkodzenia, które by uniemożliwiały powrót do Szczecina i stwierdził, że próg nie jest ruszony, więc nie ma uszkodzeń w zawieszeniu, czy gdzieś indziej i że mogę jechać.
Bez problemu wróciłam, potem jeszcze tym samochodem pojechałam do PZU na oględziny.
Dziś chciałam ruszyć (samochód 1,5 tygodnia stał), a on zachowuje się jakby miał zaciagnięty ręczny i gaśnie jak chcę ruszyć.
Czy to moze być spowodowane kolizją, czy po prostu jakaś linka czy coś innego w hamulcu sie popsuła i akurat zbieżność czasu?
Co to w ogóle moze być?
Bo nie musze dodawać, że nie mam nawet jak podjechać do warsztatu, bo nie mogę ruszyć
Bardzo proszę o jakieś podpowiedzi i pomoc.
Pozdrawiam
SPAMU¦
Wysłany: Pią Sty 21, 2011 14:38 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Tak.
Jak stał przez te 1,5 tygodnia na parkingu, to ręczny był zaciągnięty.
Teraz opuszczam ręczny i niby gaśnie kontrolka hamulca, ale zachowuje się jakby jednak ręczny był nadal zaciagnięty.
A czy taka usterka moze się powtarzać w przyszłości?
Bo trochę głupio by było, gdybym musiała ze soba wozić takie akcesoria ( i jeszcze ich używac), gdyby np. po zaparkowaniu w mieście ręczny nie chciał "odpuścić".
Zimą ręcznego nie zaciągamy, chyba żeby bokiem zakręty robić Można też próbować ogrzać linki od ręcznego (czym pozostawiam we własnym zakresie) Kiedyś kumplowi grzaliśmy palnikiem ale nie było to mądre w okolicach baku
Zimą niby nie zaciąga się, ale była pogoda już wiosenna 1,5 tygodnia temu w Szczecinie, a dopiero dziś w nocy około -3, teraz jest +1, więc nie sądziłam, ze takie konsekwencje moze to mieć.
A jeżeli to linka, to jak to teraz sprawdzić?
Ostatnio zmieniony przez truskawka Pią Sty 21, 2011 15:02, w całości zmieniany 1 raz
Nie koniecznie od mrozu się zablokowało lecz od rdzy.
1,5tyg to już mogło się troszkę zassać i raczej jak będziesz ciągle używała samochodu to nie powinno to się powtarzać.
_________________ R400 1.4, R620Ti, R420Si, R400 2.0 Turbo, R200 Coupe, R800 Coupe Turbo ->
R200 Coupe Turbo & V8
hvil [Usunięty]
Wysłany: Pią Sty 21, 2011 15:35
da rade od tylu od strony wahacza:) ja tak robię bez zdejmowania kola.
Blokuje się od wilgoci i rdzy zadziej od mrozu. Nasmarowanie mechanizmu przed zima i wyczyszczenie z pyłu wszystkiego przed zima tez pomaga.....ale komu się chce....
Jak nie będziesz zaciągać ręcznego nie powinno się tak dziać:)
Jak będzie to znaczy ze zapieczony mechanizm i do wymiany ten co z linki przechodzi w rozpierak. Mozna to reanimowac ja w mazdzie kupilem drugi.:) chyba ze rover ma zmyslniejszy uklad recznego w co watpie:)
Ogolnie teraz mlotkiem go popieść po piętach:) a na przyszlosc nie zaciagaj recznego:)
Dziekuję wszystkim za wskazówki.
Próbowałam z tym młotkiem, ale chyba bez przekonania - z małą siłą uderzeń (trochę nie miałam sumienia walić mocno ) i stwierdziłam, ze poczekam do wieczora na męską pomoc.
Ale za parę minut znów wyszłam by spróbować ruszyć (bez przemocy młotkowej ), ręczny był od ostaniej próby nie zaciągnięty, stał na biegu, a ja włączając silnik zapomniałam o tym i szarpnęło mocno do przodu i już mogę jeździć
A moze ktoś z okolic Szczecina znałby jakiś dobry warsztat blacharski? Bo czekam na ubezpieczenie (dlatego na razie samochód nie jest uzywany) i trzeba naprawić, co Tir zepsuł.
Witam wszystkich. Mam identyczny problem i w związku z tym pytań kilka. Uderzałem póki co w felgę przez gruby kawałek drewna (grubość nie ma znaczenia jak sądzę bo chodzi tylko o przeniesienie drgań na bęben) ale albo za krótko uderzałem albo za słabo. Generalnie coś tam bardzo delikatnie odpuściło ale ruszyć swobodnie i bezpiecznie nadal nie mogę. Podejrzewam, że trzeba będzie zdjąć koła i celować prosto w bęben ale jak wykryć wtedy, że hamulec ręczny odpuścił? Może to z deczka głupawy post ale serio jestem zielony jeśli chodzi o mechanikę
[ Dodano: Pon Cze 06, 2011 06:57 ]
OK zrobiłem z siebie debila... Jak się odblokuje to koło będzie się kręciło... To tylko zapytam o siłę uderzenia - nie chcę uszkodzić czegoś przy okazji.
[ Dodano: Pon Cze 06, 2011 21:52 ]
Sprawa nieaktualna. 1,5 godziny walki z bębnami i auto rusza jak dawniej Rada dla wszystkich z tym problemem: bądźcie cierpliwi Czasem jak się stuka pół godziny i nie widać rezultatu można zwątpić
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum