Wysłany: Wto Lip 17, 2007 21:57 [R 214'98r] Nie kreci
Witam
Dzis odnotowalem kolejna usterke/awarie mojego R.mimo,ze nic nie wskazywalo ze cos niedobrego wisi w powietzu.
Jak kazdego>czyt.podobnego< dnia odpalam autko(wszystko cacy) i kieruje sie w strone miasta,pech chcial (lub szczescie),ze musialem odczekac swoje na przejezdzie kolejowym co zmusilo mnie po dluzszym czekaniu wylaczyc motor.
Po odpowiednim usmazeniu sie w samochodzie (brak klimy)...swistnal pociag,szlaban w gore,warkot silnikow innych aut,przekrecam kluczyk raz,dwa i.....cisza...ani drgnie,nie kreci...normalnie zgon,smierc w samo poludnie...pozostalo wcisnac srodkowy wlacznik i sznurem pod dom....
Przyczyna?
-hmm moim zdaniem chyba rozrusznik,nie slysze tez zadnego "cykniecia" kiedy probuje odpalic..
-sprawdzilem bezpieczniki,akumulator(wszystkie inne zyciowe funkcje dzialaja) oraz probowalem na krotko kablami na trasie aku-rozrusznik..
Jak myslicie koledzy..rozrusznik lub cos w nim??tak szczerze to nie bardzo sie znam a za tlumaczenie..sorry
pozdr
Ps.Ciekawe ile ta przyjemnosc bedzie mnie kosztowala..3 tygodnie temu padl mi alternator..echh
SPAMU¦
Wysłany: Wto Lip 17, 2007 21:57 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 17, 2007 22:06
Rozumiem, że odblokowałeś immobilizer...
Jeśli pilot Ci działa, to najprawdopodobniej zawiesił Ci się rozrusznik (typowa usterka produktu MAGNETI MARELLI), wystarczyło stuknąć go kluczem i odpaliłbym.
Nie warto jednak ignorować tej usterki, gdyż taka usterka z upływem czasu będzie się nasilała...
Witam
Ps.Ciekawe ile ta przyjemnosc bedzie mnie kosztowala..3 tygodnie temu padl mi alternator..echh
Miałem podobnie. Padł mi altenator a 2 tygodnie później rozrusznik. Wymiana automatu w firmie Bendiks w Krakowie (polecam) - około 140-150zł - nie pamiętam dokładnie i po problemie.
Stukanie nic nie pomoglo....ale podlozylem pien i kawalek plyty pod kolo aby sie wsliznac pod spod ,nastepnie zwalniajac reczny przekrecilem kluczyk ot tak i zapalil!-nie gaszac silnika pojechalem do elektromechanika.
Zostawilem R. do wieczora,zobaczymy co bedzie....mam nadzieje ze nic nie schrzani i bedzie uczciwy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum