U mnie odkad go mam (3 miesiace) tez stuka na zimnym, jak sie rozgrzeje to wszystko jest ok. Wedlug mnie jest to wlasnie luz tloka w tulei, bo nie sadze zeby przy przebiegu 30 kkm poszly popychacze.
Olej zalalem Valvoline Dura Blend, a przed wymiana plukalem go 3 razy mineralnym(free) wiec zly olej tez odrzucam. Jakos mi to zbytnio nie przeszkadza bo silniczek spisuje sie zajefajnie.
Jesli wymienisz popychacze a okaze sie to samo? Proponuje sie przyzwyczaic i cieszyc sie z jazdy
Jakby to był luz tłoka w tuleji to musiałby to być naprawde duży luz. Gdyby tak jak mówisz "tłok przewracałby sie w cylindrze" to mocno spadłaby kompresja i silnik byłby słabszy.
Poza tym tłoki są robione ze stopów o jak najmniejszej rozszerzalności cieplnej. Na ogół są to stopy powyżej K-20. Więc taki tłok jak już będzie stukać na zimnym silniku to i po rozgrzaniu wiele sie nie zmieni.
A co do popychaczy, to nie koniecznie musi oznaczać to że są one uszkodzone. Po prostu moze być taka konstrukcja silnika, że popychacze są słabo smarowane (co nie oznacza ze im to szkodzi), lub po prostu zimny i gęsty olej im nie służy (sama konstrukcja popychaczy), bądź po prostu jest to kwestia źle dobranego oleju.
Może być jeszcze tak, jeżeli w tym silniku nie ma hydrauliki to po prostu są źle ustawione luzy zaworowe.
SPAMU¦
Wysłany: Wto Lis 18, 2008 23:33 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
"Dźwięk ten jest słyszalny zwłaszcza podczas gwałtownego dodania i ujęcia gazu na postoju.
Jest to normalne zjawisko i jest związane z konstrukcją silnika. Dźwięk jest spowodowany ruchem tłoka w tulei cylindra. Gdy silnik się rozgrzewa tłok się rozszerza, w związku z czym po okresie ok. 3 minut klekot nie powinien już być słyszalny.
Zjawisko to zostało opisane przez ROVERa jako "piston rattle" w biuletynie serwisowym nr 0023 z dnia 18.11.98, a sam ruch tłoka w tulei (obijanie się tłoka o ścianki tulei) jest znany jako "piston slap".
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
Pomógł: 11 razy Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 274 Skąd: Toruń
Wysłany: Pią Lis 21, 2008 07:46
AndrewS napisał/a:
nie przeczytales linku ktory podal BRT
Czytałem, ale biorąc pod uwagę konstrukcję (ułożyskowanie) układu korbowo -tłokowego, trudno w to uwierzyć, chyba że mowa o silniku po sporych "przejściach" .
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
"Dźwięk ten jest słyszalny zwłaszcza podczas gwałtownego dodania i ujęcia gazu na postoju.
Jest to normalne zjawisko i jest związane z konstrukcją silnika. Dźwięk jest spowodowany ruchem tłoka w tulei cylindra. Gdy silnik się rozgrzewa tłok się rozszerza, w związku z czym po okresie ok. 3 minut klekot nie powinien już być słyszalny.
Zjawisko to zostało opisane przez ROVERa jako "piston rattle" w biuletynie serwisowym nr 0023 z dnia 18.11.98, a sam ruch tłoka w tulei (obijanie się tłoka o ścianki tulei) jest znany jako "piston slap".
Jest to możliwe, gdyż Rover stosuje tłoki o dość małej wysokości (wysokość płaszcza tłoka) a zarazem, zdaje się, z tego, co pamiętam, skok tłoka (długość wykorbienia wału) jest mniejsza od jego średnicy, co jest wyznacznikiem szybkobieżności silnika.
Jak tłok jest zimny, to może toto stukać słyszalnie i wcale nie musi być oznaką granicznego zużycia zespołu tłok-cylinder.
Dla tego też, NIEZMIERNIE ważnym jest, aby dopiero co uruchomiony silnik, nie obciążać, zarówno pod względem mechanicznym (nie jechać od razu), jak i bezwładnościowym (nie piłować od razu na wysokie obroty), bo jest to po prostu, zarzynanie tłoka.
Tłoki współczesnych silników nie są cięte (np. tłoki Żuka czy Warszawy były) i posiadają tzw. wkładki bimetaliczne, które zabezpieczają tłok przed tzw. "puchnięciem" w kierunku prostopadłym do ruchu tłoka, co kiedyś było zmorą konstruktorów silników (zakleszczanie się rozgrzanych tłoków w cylindrze, gdy zaczęto stosować na materiał tłoków stopy lekkie - aluminium z dodatkami, a nie żeliwo czy stal (stalowe tłoki prasowane).
Tłok współczesnego silnika posiada ŚCIŚLE zaplanowaną pobocznicę (powierzchnię płaszcza), którą nadaje mu się na specjalnych, dokładnych kopiarkach. Jej właściwe wymiary osiągane są dopiero po nagrzaniu tłoka (jak jest zimny, to jej kształt przypomina beczkę, oczywiście, chodzi tu o mikrony - tysięczne części milimetra). A owe nagrzanie nie jest osiągane w ułamku sekundy, ale co najmniej w parę minut.
Dotyczy to także łożysk ślizgowych korbowodów i łożysk głównych wału, które posiadają wkładki (panewki) RÓWNIEŻ bimetaliczne, które osiągają właściwe rozmiary (wyprężają się w gniazdach łożysk) dopiero po odpowiednim nagrzaniu, a na to też trzeba czasu.
Pamiętajmy zatem o tym, tłoki nie są święte ani nie są wykonane z tytanu.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
To jest prawda co pisze kolega wyżej, ale jednak w tej technologi są produkowane silniki do więszości współczesnych samochodów, a jednak takie zjawisko stukania na zimnym silniku obecne jest tylko w silnikach marki Rover.
Jak dla mnie jest to niedopracowanie konstrukcyjne.
To jest prawda co pisze kolega wyżej, ale jednak w tej technologi są produkowane silniki do więszości współczesnych samochodów, a jednak takie zjawisko stukania na zimnym silniku obecne jest tylko w silnikach marki Rover.
Jak dla mnie jest to niedopracowanie konstrukcyjne.
Wg mnie, silniki Rovera (K8 i K16) nie są w niczym szczególne poza innymi, pomijając ich nieco egzotycznie rozwiązany sposób połączenia elementów silnika (śruby o długości 430 mmm) i warstwicową konstrukcję (głowica, blok z cylindrami, skrzynia korbowa i szyna olejowa).
Technologia produkcji tłoków, ich materiałów, proporcji, przewidzianych luzów nominalnych, itd.. jest już w zasadzie (dla silników klasycznych) od lat ta sama i nic tu się chyba nowego nie wymyśli poza niewielkimi modyfikacjami.
Wg mnie, KAŻDY silnik, gdy tłoki ma zimne, gdy ma już niejaki przebieg i gdy ma zalany dość rzadki olej (syntetyk, ja np do mojego Poloneza 1.4 MPI stosuję Lotos 5W40 syntetyk, za dobry o wiele jak na ten silnik, ale nie żałuję mu, bo chodzi pięknie) ZAWSZE będzie przy rozruchu stukał tłokiem. Tylko w tym rzecz jest cała, czy ten hałas będzie słyszalny czy nie.
NA PEWNO w silnikach z blokami żeliwnymi ten dźwięk jest automatycznie tłumiony przez sam materiał bloku i jego konstrukcję (monolit).
W Roverze w tym względzie jest o tyle też gorzej, że silnik posiada w bloku przestrzenie wodne o pojemności zaledwie 1,2 litra, co też ma na pewno wpływ na wydostawanie się tego hałasu "poza" silnik, bo wiadomo, że wodziczka tłumi.
Abstrahuję tu zarazem od faktu, jak sprawnie i bez pomyłek ten dźwięk uchem wychwycić, bo to też wyzwanie, gdyż będą też inne dźwięki w tym przeszkadzały, przede wszystkim, rozrząd ("słynne" stukające "szklanki" w tych silnikach).
Gdy silnik sprawdzi się pod względem ciśnienia sprężania (na zimnym i na ciepłym) oraz na okoliczność przedmuchów spalin do wewnątrz silnika, to jeśli ciśnienie ma w normie i nie dmucha za mocno do środka (średni stan zużycia) to tym "pukaniem" możemy się nie przejmować, byle stosować zasady poprawnej eksploatacji silnika (jak pisałem wcześniej, przede wszystkim, nie "męczyć" go od razu po uruchomieniu, itd...).
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum