Eee, to nie świeczki. W moim Poldoroverze świece zmieniłem raz, we wrześniu 2005 roku i mam je do dziś dnia te same, a przejechałem od tamtej wymiany do dziś nim jakies 90 kkm. Wstawiłem "zwykłe" świece NGK 65 coś tam PRS. Wykręcałem je w lipcu i wyglądają dobrze, suche, czyste, a od pracy na gazie zrobiły się tylko żółte (siarka) która wżarła się w izolator. Same elektrody i studzienka świecy czysta jak nowa, grama nagaru czy syfu.
W moim śp. FSO 1500 rocznik 1987 świece wykręcałem co jakieś dwa tysiące km i dużą agrafką wydłubywałem ze studzienek świec nagar, który wypełniał je prawie w całości, a elektrody jechałem twardą szczotą drucianą.
Przewody WN wymieniłem w nim dopiero w lipcu 2008 roku z oryginałów, które przebijały gdzie się dało, ale sam silnik i zapłon chodził pewnie (a pracuje on znowu tylko na LPG).
Zimy silnik Rovera zaraz po odpaleniu, zwłaszcza, jak jest zalany dobrym olejem syntetycznym (ja leję doń namiętnie Lotosa syntetyka 5W40, doskonały olejek) to pierwsze pare minut chodzi głośno, stukają i popychacze hydrauliczne (wszystkie szesnaście sztuk tłucze) jak i właśnie stukają tłoki. W tych silnikach jest to o tyle lepiej słyszalne, gdyż blok silnika jest wykonany ze stopu aluminium, a zarazem, jest on dość cienki i posiada bardzo mały płaszcz wodny, co nie sprzyja tłumieniu hałasów pracy zimnego silnika.
Po nagrzaniu silnika zjawisko to uspokaja się i najwyżej, na wolych obrotach, stukają popychacze (w moim są już pomurowane, ze trzy z wałka wydechowego mają już, niestety, dołki, wybite krzywkami).
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
SPAMU¦
Wysłany: Sro Paź 21, 2009 06:08 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Zimy silnik Rovera zaraz po odpaleniu, zwłaszcza, jak jest zalany dobrym olejem syntetycznym (ja leję doń namiętnie Lotosa syntetyka 5W40, doskonały olejek) to pierwsze pare minut chodzi głośno, stukają i popychacze hydrauliczne (wszystkie szesnaście sztuk tłucze) jak i właśnie stukają tłoki. W tych silnikach jest to o tyle lepiej słyszalne, gdyż blok silnika jest wykonany ze stopu aluminium, a zarazem, jest on dość cienki i posiada bardzo mały płaszcz wodny, co nie sprzyja tłumieniu hałasów pracy zimnego silnika.
Po nagrzaniu silnika zjawisko to uspokaja się i najwyżej, na wolych obrotach, stukają popychacze (w moim są już pomurowane, ze trzy z wałka wydechowego mają już, niestety, dołki, wybite krzywkami).
OK ale oni piszą że jak odpala to nie zawsze na wszystkie cylindry dlatego świece ja przez 10 lat w poldasie świece zmieniałem 3 razy 2x gówniany Bosh i raz NGK o przepraszam 4 razy bo drugi raz NGK wstawiłem po 8 latach od pierwszego razu i to było jakieś 100kkm przejechane na nich
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
odpalenie - obroty do ~500 i gaśnie kulturlanie jakbym go wyłączył stacyjkową drogą
Krokowy sprawdzałeś?
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Kwi 2009 Posty: 242 Skąd: warszawa
Wysłany: Czw Paź 22, 2009 11:57
nie, jeszcze nic nie było sprawdzane, pewnie w przyszłym tyg. furka pójdzie do "lekarza" na badanko
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
BoloSr [Usunięty]
Wysłany: Nie Gru 13, 2009 15:59
Roj napisał/a:
nie, jeszcze nic nie było sprawdzane, pewnie w przyszłym tyg. furka pójdzie do "lekarza" na badanko
witam
niestety ale teraz to dopiero porane odpalanie to problem dla auta
czuje sie jakby paliwa nie lalo tam gdzie trza
jak to sprawdzic czy paliwo sie leje tyle ile trza ?
PS moze ktos w zachodniopomorskim ma dobrego mechanika od R bo umnie to ciezko
na kompie nic nie pokazuje i wszystko wyglada OK a rano nieche odpalic od pierwszego przekrecenia kluczyka naj wcisne gaz to wtedy jes lapiej ale to nie to co powinno byc
i w koncu sie sprawa wyjasnila i dla wszystkich przestroga
nie lac byle czego do swoich R/MG
po zalaniu paliwka 98 furak odrzyl i to na nowo odpla w mrozy bez problemu za pierwszysm razem bez zacinania sie i chrychania wiec uwazajacie co zalewac i gdzie
Pomógł: 14 razy Dołączył: 20 Kwi 2005 Posty: 143 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 22:00
u mnie tez to było i okazało sie że uszczelka kolektora padła a zdiagnozować to można odkręcając świece i przy pomocy lampki zobaczyć ,jak to tam wygląda .:)jak będzie tłok mokry to trzeba wymienić uszczelkę .Najlepiej odkręcić i sprawdzić jak samochodzik postoi np przez noc i nie był odpalany
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum