Pomógł: 44 razy Dołączył: 13 Sie 2009 Posty: 986 Skąd: ..: R-M :..
Wysłany: Sro Gru 23, 2009 11:35
No jednak nie. Nie mam objawów jakie występują w tym topiku. Mi auto po prostu nie odpala.
[ Dodano: Sro Gru 23, 2009 11:35 ]
Paliwo jest w wężyku odchodzącym z filtra więc filtr przepuszcza paliwo. Rozrusznik kręci bardzo ładnie, ale silnik ani drgnie. Świece wykluczam, bo przy temperaturze 14,4 stopnia nie ma to żadnego znaczenia (tak zresztą potwierdził też mechanik, u którego byłem przed chwilą). Jakieś pomysły?
Pomógł: 44 razy Dołączył: 13 Sie 2009 Posty: 986 Skąd: ..: R-M :..
Wysłany: Sro Gru 23, 2009 13:29
Pompa w iDT nie bzyka (przynajmniej wcześniej nie słyszałem dźwięku pompowania paliwa jak auto normalnie odpalało). Coś czuję, że faktycznie może być to wina pompy. Tylko nie wiem czy padła na amen czy to tylko kwestia sterownika. W poniedziałek po świętach mam auto odholować do mechanika i wtedy to sprawdzą. Ehh...
[ Dodano: Sro Gru 23, 2009 13:29 ]
Znalazłem gościa na allegro z Sandomierza, który zajmuje się regeneracją pomp http://moto.allegro.pl/sh...hp?uid=15252189 - miał ktoś z nim styczność?
Hmm, ja pamiętam, że jak zawsze odpalałem R45 siedząc w kabinie to nigdy nie słyszałem jakiegokolwiek dźwięku spod maski
U mnie z początku też trochę bzyczy, ale słychać to tylko wtedy gdy mam wyłączone radyjko.
Myślę że Koledzy trafnie ocenili sytuację. Ja przespałem pierwszą bardzo mroźną noc po przyjeździe z Holandii (tankowałem w Niemczech na Aralu - tak wypadło) i też miałem spore problemy z odpaleniem w Polsce przy -17, jednak jak tylko odpalił dolałem do pełna jakieś 40 litrów zalewając wcześniej formułą do diesla stp. Potem było jeszcze kilka dni siarczystych mrozów ale problem się więcej nie powtórzył. Zauważyłem też, że wielokrotne podgrzewanie świec (przynajmniej u mnie) wręcz opóźnia zapłon. Raz o mało co nie "zabiłem" futury tym sposobem. Teraz odpalam zawsze normalnie, co najwyżej kilka razy więcej zakręci...
Po kilku dniach z ostrym mrozem i moje auto padło (opis kilka postów wcześniej)
Wczoraj, przy powiedzmy sprzyjających warunkach atmosferycznych,udało mi się ponownie uruchonic moją bryczkę
Cała akcja trwała chyba godzinkę.
Podłączyłem się kabelkami do SAABinki (aku po kilku próbach padł)
i rozpocząłem reanimację.Auto bardzo długo nie chciało zaskoczyć.
Na poczatku sprawdziłem filtr paliwa(czy aby jest drożny)
pózniej na zmianę-kilka obrotów silnika i ręczne pompowanie paliwa (gruszką oczywiście)
Po około 40 minutach już zacząłem się poddawać bo auto niestety nie chciało nawet drgnąć (oczywiście pomyślałem że pompa padła)
Na szczęście łatwo sprawdzić czy pompa podaje paliwko.Wystarczy klucz 17 i trzeba popuściś(odkręcić) przewód paliwowy łaczący się z wtryskiwaczem
W moim przypadku okazało się ,że pompa podaje.Pokręciłem jeszcze trochę jednoczesnie pompując pedałem gazu( nie wiem czy to pompowanie pomaga ale ja zawsze tak odpalam) no i sukces -silnik zaskoczył
Cała operacja tak jak pisałem trwala około godzinki,na szczęście zakończyła się sukcesem.
Panowie trzeba próbować.Od pierwszego strzalu raczej nie odpali. Powodzenia !
_________________ Były RoVerki ,Saab 9-3, Bertona Cabrio
Pomógł: 44 razy Dołączył: 13 Sie 2009 Posty: 986 Skąd: ..: R-M :..
Wysłany: Pon Gru 28, 2009 16:18
Auto już na chodzie Dziś rano R600 odholował R45 do warsztatu. O godz. 14 dostałem telefon, że auto można odebrać całe i zdrowe Przyczyną nie odpalania było zapowietrzenie układu paliwa Całe szczęście nie pompa Cały, ale to cały układ był zapowietrzony i pompa zamiast podawać paliwo to podawała powietrze Winę za to ponosi paliwo. W sumie mechanicy zrobili następujące rzeczy: odpowietrzyli układ, wymienili filtr paliwa na nowy, dolali jakiegoś specyfiku firmy Valvoline do baku i wymienili jeden wężyk paliwowy, bo był pękniety i ciekło z niego paliwo. Cena 180zł i jeśli ktoś mi napisze, że drogo to z całym szacunkiem, ale mam to gdzieś Ważne, że zapłaciłem 180zł, a nie jak za nową pompę
[ Dodano: Pon Gru 28, 2009 16:18 ]
Aha, pompy nie słychać (bzyczenia) przy rozruchu
Pomógł: 387 razy Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 4424 Skąd: Oświęcim
Wysłany: Pon Gru 28, 2009 17:48
PopaY napisał/a:
Winę za to ponosi paliwo.
PopaY napisał/a:
wymienili jeden wężyk paliwowy, bo był pękniety i ciekło z niego paliwo.
To co w końcu było przyczyną?
Zauważyłem, ze wielu tu na forum zwala winę na złej jakości (lub letnie) paliwo, a nie np. na dawno nie wymieniany filtr, dziury w układzie, niedrożne pompki itp.
Pomógł: 44 razy Dołączył: 13 Sie 2009 Posty: 986 Skąd: ..: R-M :..
Wysłany: Pon Gru 28, 2009 18:20
No napisałem wyraźnie, że paliwo. Po prostu zamarzło i później zamiast paliwa pompa brała same powietrze. A ten drugi cytat odnosi się do rzeczy, która została zrobiona przy okazji, bo jeden wężyk (w sumie jest ich 4) przeciekał, bo miał przerwanie, stąd też pewnie nieco większe spalanie niż wg danych tech. Filtr został wymieniony profilaktycznie, bo tak chciałem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum