Ja też stawiam na benzynke. Radocha z jazdy większa i brak drogiego w naprawie turbo i pompy wtryskowej.
Nie zmienia to faktu że SDi to bardzo dobry silnik. Dynamiczny, oszczędny i raczej bezawaryjny. Ale K seria też jest bardzo fajna.
Na krótkich odcinkach po mieście diesla sie nie opłaca. Nie nagrzany pali całkiem sporo.
A jak mi przyjdzie jechać za dieslam który ochoczo wypuszcza z siebie czarne chmury (aż musze włączać wewnętrzny obieg powietrza żeby sie nie udusić) to juz nie mam wątpliwości że Clarkson miał rację*
Posiadacze takich diesli powinni mieć jakies kary za takie trucie Dymiącego roverka jeszcze nie spotkałem, ale myśle że też bywają. Najczęściej sie trafiają auta koncernu VAG.
*powiedział cos w stylu: "diesle to dobre silniki. do maszyn rolniczych i dla tych którzy lubią jeździć w chmurach czarnego dymu"
usterki pompy i turbo w SDi to jednostkowe przypadki i trzeba mieć pecha, żeby się z tym zmagać ... fakt, że na krótkie dystanse lepsza benzyna, ale jak więcej w trasę się śmiga to polecam klekota ... zdecydowanie lepiej sobie radzi ... szczególnie w wyższych prędkościach
No tak na trasie benzynka może nieco wkurzyć, po prostu żeby jechac powyżej 100km/h trzeba ją dość wysoko wkręcić (przy setce mamy już 3 tys rpm) co nie jest przyjemne dla ucha. Diesel ma inne przełożenia i jedzie sie na znacznie niższych obrotach.
Roverek, przynajmniej 400 jest dość słabo wyciszony. Często łapie sie na tym że 2,5 tys obrotów wydaje mi sie na ucho "dużo" i zmieniam bieg. To nie honda, jest wbrew pozorom dośc elastyczny i spokojnie na to pozwala. Dociągniecie do 4 tysięcy to juz "rajdowa jazda" i może pasażerom sie nie podobać.
A tak naprawde jeżdżąc spokojnie powinno sie go kręcić jakoś tak właśnie do 3,5-4 tys.
Ale z drugiej strony krótkie wkręcenie na 7 tysiecy i osiągnięcie 100km/h na dwójce jest dość przyjemne Na trasy beznynowe V6 jest świetne.
Diesle to właśnie samochody idealne na długie trasy, idealne auto służbowe na duże przebiegi. Zapala sie go przy kupnie a gasi przy sprzedaży (jak mawiają Niemcy).
Sprzyja temu ogromny zasięg, LPG trzeba tankowac co ok 300km.
Co do SDi to fajna sprawa, jak trzeba to da się kogoś pogonić. A spalanie zmniejszyłem. zeszło do 6-7 po prostu wlałem dobrą, zwykłą ropę a nie rzepakowe wynalazki
[ Dodano: Nie Cze 06, 2010 21:21 ]
sobrus napisał/a:
Ja też stawiam na benzynke. Radocha z jazdy większa i brak drogiego w naprawie turbo i pompy wtryskowej.
Nie zmienia to faktu że SDi to bardzo dobry silnik. Dynamiczny, oszczędny i raczej bezawaryjny. Ale K seria też jest bardzo fajna.
Na krótkich odcinkach po mieście diesla sie nie opłaca. Nie nagrzany pali całkiem sporo.
A jak mi przyjdzie jechać za dieslam który ochoczo wypuszcza z siebie czarne chmury (aż musze włączać wewnętrzny obieg powietrza żeby sie nie udusić) to juz nie mam wątpliwości że Clarkson miał rację*
Posiadacze takich diesli powinni mieć jakies kary za takie trucie Dymiącego roverka jeszcze nie spotkałem, ale myśle że też bywają. Najczęściej sie trafiają auta koncernu VAG.
Powiedział jeszcze: ,,Diesel to paliwo samego szatana"
*powiedział cos w stylu: "diesle to dobre silniki. do maszyn rolniczych i dla tych którzy lubią jeździć w chmurach czarnego dymu"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum