Wysłany: Sro Gru 01, 2010 10:30 [R420] Dziś nie odpalił
Typ: D Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1997
Witam wszystkich.
I zima dziś w Koszalinku nastała, wyszedłem jak co rano dziecko do szkoły zawieść a tu co? No niestety zawód, samochód nie odpalił.
Trochę się załamałem bo przed zimą wszystko próbowałem zrobić by takich akcji nie było. Pomóżcie mi Panowie, gdzie szukać przyczyny?
Oto co zrobiłem:
- Nowy akumulator
- Sprawdzone wtryski i pompa paliwa
- Wymienione klemy, poprawione masy do rozrusznika, alternatora itp.
- Wymienione świece na NGK
- Wymieniony sterownik podgrzewania świec
Nie wiem czego to jeszcze może być wina, obstawiam rozrusznik, bo tylko zimno się zrobi to jakby "przymarzał". Odpalenie na "kable" nie możliwe, a wystarczy go pchnąć 3metry i zaskakuje.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sro Gru 01, 2010 21:51, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sro Gru 01, 2010 10:30 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Kręcić kreci, ale powoli. Paliwo ma OK zalane, pół baku ma teraz. Akumulator sprawny, filtr paliwa i cały wydech (bo katalizator zdechł jakiś czas temu) też wymieniony. Myślę, że to rozrusznik, bo po prostu jakby "za wolno" kręci. Przy trzymaniu przekręconego kluczyka z każdym obrotem rozrusznik kręci "szybciej". Tylko nieraz po prostu prędzej się rozładuje akumulator niż rozrusznik się "rozkręci". Ponadto na zapych/zaciąg samochód pali na odcinku 3-4m. A na akumulatorze nie rusza. Jak jest ciepły wszystko jest jak najbardziej OK, ale jak silnik zimny to kaplica.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Ja się chyba przyłączę do pytania Upgreydd`ego.
Dzisiaj miałem to samo, z tym że sam nie dałem go pchnąć na śniegu w półbutach:)
Wczoraj o 23 byłem na stacji i zalałem paliwa pełen bak.
dzisiaj rano - kaplica.
aku sprawne ale przy ostatnich próbach zaczął słabnąć., kable itp posprawdzane i jest ok.
nie sprawdzałem filtra bo czasu brak...
WTF ?
jeśli tulejki w rozruszniku będą wytarte to własbnie tak będzie reagował .... nie trzeba wymieniać rozrusznika ... wystarczy go zazwyczaj rozebrać wymeinić łożyska ślizgowe, szczotki przy okazji, sprawdzić ogólny stan, poskładać i będzie ok
No masa jest OK, już byłem u mechanika i umówiony jestem na piątek. Jak zrobię rozrusznik to będę się mógł pochwalić wynikiem "walki" z Roverkiem.
Jak narazie zrobiłem tyle:
- Filtr paliwa
- Ciśnienie na silniku poniżej 24 bar, ale mechanik powiedział, że jak na 13 letni samochód to w normie i nie powinien mieć problemów z paleniem
- Klemy założone duże miedziane, kable +, -, masa "wyczyszczone" i dobrze przewodzą
- Akumulator niecały rok ma
- Wymienione świece na NGK i sterownik świec
- Wtryski przeczyszczone (bo wszystkie OK), rozpylacze ładną mgiełkę dają, pompa paliwa daje bdb ciśnienie wg. mechanika
- Zapchany katalizator amputowany i wstawiona strumiennica
- Olej wymieniony miesiąc temu na Castrol Diesel 15W40
Został tylko ten nieszczęsny rozrusznik. Dziwi mnie tylko czemu w ciepłym pali bez problemu? Mniejsze opory? czy może coś w nim przymarza?
Trzeci rok z rzędu ten sam problem, jak to będzie rozrusznik to w brodę będę sobie pluł, że od niego nie zacząłem
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Witam, ja mam podobny problem z tym, że odpalając pod domem za pierwszym razem odpalił, jednak po chwili zgasł. Za drugim razem już poszedł bez problemu. Jadąc po osiedlu wszystko było ok, wyjeżdżając na drogę główną dodałem trochę więcej gazu, nagle przestał się rozpędzać i zgasł. Zatrzymałem się odpaliłem od kopa, znowu zacząłem się rozpędzać i znowu to samo, drugi raz znowu od kopa odpalił znowu rozpędzałem się i zgasł. Trzeci raz już nie odpalił. Kręci ale nie może zaskoczyć
Przyznam się, że:
1) filtr paliwa wymieniałem rok temu przed zimą
2) właśnie jechałem na stacje ( ma jeszcze z 10 litrów w baku, ale zawsze leje wcześniej) zalaną miał normalną ropę z LOTOSA
3) nie wlałem uszlachetniacza ( miałem to zrobić teraz)
Czy to wina filtru paliwa? Czy mam szukać przyczyny gdzie indziej?
Pomógł: 7 razy Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 121 Skąd: Gliwice
Wysłany: Sro Gru 01, 2010 13:47
szoso420 napisał/a:
-20 stopni to jest dla ciebie nic?
U mnie tylko -8
W zeszłym roku poddałem się przy -26, tzn. akumulator się poddał. Teraz mam nowy i na razie daje radę, poza tym zamontowałem podgrzewanie paliwa elektryczne i dodatkowo wymiennik ciepła własnej roboty.
Co do oleju, jak bym 10W40 wlał to by ciec zaczął. Kupiłem go zalanego 15W40 i tak zostało. Zresztą samochód z "drugiej ręki" (diesel) jeżdżący na 10W40 lub rzadszym to ewenement niestety.
PS. U mnie z rana -14 było. Uszlachetniacze coś dają? Bo słyszałem, że to mit
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Ostatnio zmieniony przez Upgreydd Sro Gru 01, 2010 14:08, w całości zmieniany 1 raz
Kurde tak sobie myśle, ze i u mnie może rozrusznik do regeneracji bo rano jakoś tak ciężko kręci. Chociaż dzisiaj -23 o 8rano było i odpalił normalnie szybko, tylko kręcił jakby chciał a nie mógł. Daje rade bo aku prawie nowy ( niecały rok).
Jak wyjmę sam rozrusznik to bede wiedział i widział ze coś z nim nie tak??
Da sie gołym okiem stwierdzić czy jest do naprawy??
Kurde tak sobie myśle, ze i u mnie może rozrusznik do regeneracji bo rano jakoś tak ciężko kręci. Chociaż dzisiaj -23 o 8rano było i odpalił normalnie szybko, tylko kręcił jakby chciał a nie mógł. Daje rade bo aku prawie nowy ( niecały rok).
Jak wyjmę sam rozrusznik to bede wiedział i widział ze coś z nim nie tak??
Da sie gołym okiem stwierdzić czy jest do naprawy??
Jak go rozkręcisz to zobaczysz czy szczotki są całe i nie wytarte, czy się "wysypią". Do tego tuleje czy są OK sprawdzisz. Bez rozebrania nie stwierdzisz nic. Ja w tą pogodę nie będę sam kręcił na dworze, więc do mechanika oddam. Operacja nie jest trudna i droga, nie wiem czy szczotki dostaniesz oryginalne, jeśli nie to kup trochę większe, dopasuj coś (ważna ilość kabelków) i pilnikiem potraktuj.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Jak samochód postoi na zewnątrz przy temperaturze -15 czy -20, to ze wzgledu na ten fakt sam akumulator musi mieć czas by sie obudzic. Kidys były takie metody, że dawało sie najpierw długie światła, by aku pobudzic. Dlatego jest taki efekt, że na początku rozrusznik słabo kręci, a później juz szybciej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum