Wysłany: Czw Wrz 20, 2012 13:42 [R416] Problem z odpalaniem
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1996
Witam!
Czym może być spowodowane to ,że auto raz pali na dotyk a raz muszę go chwilę kręcić i dopiero odpala ? Gdy pali od razu ABS się nie zapala już gdy muszę go chwilę kręcić po odpaleniu świeci się chwilkę i gaśnie. Dodam ,że w aucie zostały wymienione świece, kable, kopułka, palec wszystkie filtry oprócz paliwa. Akumulator jest nowy dzieje się to i na ciepłym i na zimnym silniku. Czy mogą to być błędy w komputerze ?
SPAMU¦
Wysłany: Czw Wrz 20, 2012 13:42 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
błędów raczej nie będzie, ale nie na 100%
Na początek sprawdź styk przewodów przy akumulatorze i masy do karoserii i silnika. Zapalanie się kontrolki od ABS przy rozruchu pewnie jest spowodowane spadkiem napięcia w instalacji i to nic niezwykłego, dopóki ten spadek jest do przyjęcia przez sterownik silnika.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Wróci do mnie autko to sprawdzę bo strasznie mnie to irytuje A jeśli nie to to gdzie szukać dalej ?:)
[ Dodano: Pią Wrz 28, 2012 18:46 ]
Wybaczcie ,że post pod postem ale problem nie zniknął z masą jest wszystko okej więc gdzie dalej szukać ? Czy może to być np czujnik położenia wału ? Bo już nie mam pomysłów
Jeśli nadal nie udało się zdiagnozować usterki, to bardzo możliwe że to jednak czujnik położenia wału.
Dziś odbieram auto od mechanika i taką przyczynę podał w moim przypadku. Również były problemy w ostatnim czasie z uruchomieniem, myśleliśmy że to coś z elektryką, immo, a na samym początku że to pompka paliwa. Zdarzało się że czasem silnik szarpał podczas jazdy, a np czekając na zmianę świateł potrafił gasnąć i raz odpalał ponownie, a ostatnimi czasy już nie.
Mam nadzieję, że teraz problemy i u mnie się skończą.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
No niestety problemu nie udało się zdiagnozować po wymianie filtra paliwa przestał szarpać ale to jeszcze nie to. Muszę sprawdzić czujnik wału bo może faktycznie podaje złe parametry i stąd czasem problem z odpalaniem. Daj znać czy coś to pomogło u Ciebie
Odebrałem dziś R z warsztatu po wymianie czujnika położenia wału. Dodatkowo wymieniony jeszcze palec rozdzielacza. W warsztacie powiedzieli, że nic innego komputer im już nie pokazał (T4). Uruchamia tera bez problemu. Za wiele km dzis już nie zrobiłem, jutro będzie więcej mam nadzieję że bez problemów.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
To muszę najpierw kogoś z T4 odszukać w pobliżu to może mi więcej powiedzą a jak nie to wymieniać czujnik bo innych pomysłów już nie mam. A ile zapłaciłeś za czujnik ?
Odebrałem dziś R z warsztatu po wymianie czujnika położenia wału. Dodatkowo wymieniony jeszcze palec rozdzielacza. W warsztacie powiedzieli, że nic innego komputer im już nie pokazał (T4). Uruchamia tera bez problemu. Za wiele km dzis już nie zrobiłem, jutro będzie więcej mam nadzieję że bez problemów.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Chyba Ci się post z duplikował Więc zapytam jeszcze raz ile zapłaciłeś za czujnik ? I Drugie pytanie do forumowiczów z dolnego śląska czy w orientujecie się może czy w okolicach Wrocławia, Lubina, Legnicy ma ktoś komputer T4 ?
Faktycznie coś się zdublowało
Ja za całą "przyjemność" zapłaciłem 490 zł, ale jak już pisałem był jeszcze wymieniany palec rozdzielacza, oraz paliwo za 30 zł.
Mechanik powiedział że czujnik jest oryginalny, a jak sprawdzałem w sklepach to trzeba zainwestować 350 - 450 zł, więc myślę że mnie jakoś tragicznie nie skasowali, a byłem w chyba dawnym ASO Rovera. 2 dni i samochód do odbioru.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
I Drugie pytanie do forumowiczów z dolnego śląska czy w orientujecie się może czy w okolicach Wrocławia, Lubina, Legnicy ma ktoś komputer T4 ?
Tylko Fatimex, Wrocław, ul. Chałupnicza.
A z tym czujnikiem położenia wału to bym nie był taki pewien. Na pewno nie wymieniał bym go w ciemno.
Często mechanicy rzucają hasło o czujniku położenia wału tak naprawdę myśląc "jeśli to nie to, to już naprawdę nie wiem co to może być".
Tymczasem jednym z typowych objawów jego usterki jest wahanie obrotów (czasem aż do zgaśnięcia) w czasie jazdy, niezależnie od dodawania czy odpuszczania gazu.
Czy dzieje Ci się coś takiego?
Podczas długiego "męczenia" rozrusznika zużywa on duże ilości prądu. Czasami można tak rozładować akumulator. Właśnie od tego świeci Ci się kontrolka ABS, napięcie już znacznie spadło.
Zmierz je podczas problemów z uruchamianiem, może to jest przyczyna?
Na wyłączonym silniku powinno być min. 12V, na włączonym około 14V.
Przy ruszaniu potrafi zgasnąć jeśli dodam za mało gazu oraz gdy wrzucę luz, lekko poszarpuje na wolnych obrotach. Jeśli ruszam powoli w korku szarpie dość mocno muszę wtedy dodać dużo gazu lub wcisnąć sprzęgło i jeszcze raz puszczać. A co do napięcia to akumulator ma jakieś 2 miesiące ale sprawdzę to.
Majdan, akumulator może być nawet wyprodukowany wczoraj, ale jest tylko baterią, magazynuje energię, którą musi regularnie uzupełniać alternator. Bez altka samochód ujechał by może z parę kilometrów i zwyczajnie brakło by prądu. Sprawdź więc napięcie na wyłączonym i uruchomionym silniku (najlepiej po przejażdżce).
Przy wszelkich paszarpywaniach w pierwszej kolejności sprawdza się elektrykę; świece, przewody WN, palec, kopułkę, cewkę. Jak one miewają się u Ciebie?
Akumulator jest okej. Palec, kopułka, świece, przewody wymieniłem nie dawno przy przeglądzie auta więc myślę ,że z cewką też jest wszystko okej jeśli mechanik nic nie wspominał o potrzebie wymiany. Ale podjadę żeby sprawdzili.
Dla cewki charakterystyczne są awarie w wilgotnych warunkach (deszcz, wjechanie w kałużę) lub wysokich temperaturach (upał, porządne rozgrzanie silnika).
Może właśnie dlatego Ci losowo odpalał? Bo raz był upał, raz nie, raz deszcz, raz nie.
Witam, jak postępy? Ja się nacieszyłem jazdą przez tydzień. Wczoraj rano zrobił 50 m i zdechł.
Elektrycznie wydaje się ok, iskra na świecach jest. Ale już uruchomić się nie chce. Świece są zalewane przez paliwo. Dziś laweta i znowu warsztat.
I czym ja jutro pojadę na Zlot?
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
U mnie chwilowy brak postępów brak gotówki Na przeglądzie wyszło mi, że wycięto katalizator i zastanawiam się nad ponownym go wstawieniem Tylko czy jest sens ?
Jest mały postęp postanowiłem sprawdzić jeszcze raz cały układ zapłonu i nie zawodną metodą ciemność + spryskiwacz z wodą odkryłem, że nowe kabelki są uszkodzone i mam przebicie. Więc pozostaje wymiana i modlić się żeby to było to.
Niestety problem jest dalej pozostaje tylko kwestia tego czujnika
[ Dodano: Pią Kwi 12, 2013 15:19 ]
Witajcie!
Trochę czasu minęło i odgrzebuję temat. Problem istnieje dalej autko było na komputerze nic nie wykazał czujnik wału podłączony pod oscyloskop nie ma żadnych zakłóceń i problemów. Cewka założona nowa, wyczyszczony silniczek krokowy oraz przepustnica. Gdzie szukać dalej ?
Witam Panowie. Borykam się z bardzo podobnym problemem. Auto ma problemy z paleniem najczęściej na zimnym silniku. Udało się rozwiązać w waszych autach?
Kręcicie sie wokół kabli i płaca - dajcie im spokój Zeby od nich gasło auto, to przy słonecznym dniu byście widzieli skaczące iskry .
Za komputerem jest czarna puszka z 4 przekaźnikami - wyciągnijcie ja rozbierzcie, przelutujcie wszystkie luty i cieszcie sie nie gasnącym roverkiem.
pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum