Wysłany: Czw Wrz 25, 2014 17:41 [R75] Mułowaty start (automat), biały dym z rury o poranku.
Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.8 Rok produkcji: 1999
Hej,
może i ze mnie laik i pytania mogą się wydawać dziwne (auto posiadam od niedawna).
Zastanawiają mnie dwie kwestia - pierwsza to poranny i nie zawsze tylko poranny, biały dym z rury wydechowej - jest go w zasadzie dość dużo co przykuło moją uwagę - zauważyłem go ostatnimi dniami jak się zrobiło zimniej, jednak zastanawiało mnie czy go po prostu nie za dużo wylatuje, po ok 5 min jazdy jak poleci dymek to lekko widoczny i jest go dużo dużo mniej. Na niskich obrotach troszkę samochodem z początku trzęsie, zaznaczę iż auto nie stoi w garażu tylko całą noc na dworze, gdzie wilgoć jest raczej zjawiskiem normalnym stąd moje pytanie, bo mimo wszystko wydaje mi się to zastanawiające.
Druga sprawa to trochę mułowaty start - zawsze z początku jazdy po nocy lub dłuższym postoju, na zimnym silniku. Wygląda to jakby po prostu nie zrzucił biegu do "jedynki" po przejechaniu kilkuset metrów do skrzyżowania, później chciał startować z drugiego biegu. Po 2 skrzyżowaniach jest już ok, jednak martwi mnie fakt, bo podejrzewam problem ze skrzynią lub może olej już nie pierwszej świeżości, nie mam informacji kiedy ostatnio był wymieniany i jaki aktualnie jest jak również nie znam się na automatach. Wiem, że temat wałkowany, ale jeżeli pomoże wymiana oleju to jaki najlepiej wlać - w miarę dostępny.
Jeżeli komuś uda się rozwiać moje wątpliwości i wysnuć jakąś diagnozę, będę niezmiernie wdzięczny.
SPAMU¦
Wysłany: Czw Wrz 25, 2014 17:41 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Wysłany: Czw Wrz 25, 2014 18:28 Re: [R75] Mułowaty start (automat), biały dym z rury o poran
Apolyon napisał/a:
Hej,
Zastanawiają mnie dwie kwestia - pierwsza to poranny i nie zawsze tylko poranny, biały dym z rury wydechowej - jest go w zasadzie dość dużo co przykuło moją uwagę - zauważyłem go ostatnimi dniami jak się zrobiło zimniej, jednak zastanawiało mnie czy go po prostu nie za dużo wylatuje, po ok 5 min jazdy jak poleci dymek to lekko widoczny i jest go dużo dużo mniej.
Nie ubywa ci płynu chłodniczego ? Myślę że to objawy uszczelki, ja miałem podobnie na początku było tylko z rana potem już po każdym postoju, tylko ja miałem chmurkę po samym odpaleniu jakieś do kilku sekund. Oddałem auto do na zrobienie uszczelek głowic + uszczelniacze zaworów i wałków + rozrząd i autko śmiga jak miło Z tym mułem to pewnie olej musisz wymienić powinno się polepszyć.
Właśnie w chwili wolnej sprawdziłem poziom płynu chłodniczego... i ku memu zdziwieniu zbiornik jest pusty, wnioskuję, że ta nadmierna ilość białego dymu to właśnie to...
Czy to jednoznacznie wskazuje na uszczelkę pod głowicą? Ta mułowatość może mieć też z tym związek? Co warto jeszcze sprawdzić przy okazji jak już mechanik będzie tam grzebał?
Jaki średni koszt potrzebnych części + robocizna jeśli zajdzie potrzeba wymiany uszczelki?
Na Allegro widzę zestawy po 300 pln Uszczelka Rover 75 1.8 - czy wszystkie elementy tego zestawu są niezbędne? Koszt samej uszczelki nie jest wielki.
To nie musi byś hgf, może też być uszczelka kolektora ssącego.
Warto sprawdzić kompresję a przede wszystkim stan płynu chłodniczego i oleju (czy nie ma płynu w oleju i oleju w płynie), zerknij pod korek wlewu oleju czy nie ma na nim tzw. majonezu, sprawdź miarkę oleju czy jest na niej tylko olej i czy nie ma dwóch stanów poziomu. Poczytaj o hgf'ie na forum jest naprawdę dużo przydatnych informacji.
Koszty mogą być bardzo różne wszystko zależy od tego co trzeba zrobić. ja robiąc samemu zamknąłem się w 600zl, jak robił mechanik to jeden 900 drugi 1200 a wiem że potrafią i 1900 brać.
_________________ Jeżdżę spokojnie bo nie ma czym poszaleć
Poczytałem, czytałem też wcześniej, jednak dla kogoś kto się nie bardzo zna na mechanice to niewiele pomaga.
Co udało mi się wywnioskować, to, że podobno nie polecacie uszczelki nowego typu (akurat ta , do której dałem linka - zestawu). Na samym Allegro też nie ma jakiegoś super dużego wyboru. Jeżeli okaże się to HGF, to jaką kupić by się nie zawieść po miesiącu-dwóch?
Wstępnie rozmawiałem z jednym mechanikiem - co mi powiedział, to że może z hurtowni kupić uszczelkę - koszt 110zł - nie spytałem jakiej firmy i czy to nowy, czy stary typ - o to spytam następnym razem. Plus robocizna z planowaniem około 650 pln, jakby temu uwierzyć to naprawa nie przekroczyła by 1000. Nie ma tragedii, jednak pozostało jeszcze wiele innych potencjalnych przyczyn ubywającego płynu i dymienia z rury wydechowej... najpierw płyn wspomagania i przekładnia do regeneracji, a teraz płyn chłodniczy i prawdopodobnie uszczelka...
Co do planowania głowicy to fachowcem nie jestem ale jakieś 15 lat temu w moim poczciwym starym już dzisiaj R-416 Si wymieniałem uszczelkę pod głowicą w autoryzowanym serwisie. Nazwy już nie pamiętam ale był on przy wylocie z Poznania na Wrocław po lewej stronie. Spec zaraz zabrał się do roboty, szło mu to dość sprawnie, gdy ułożył nową uszczelkę i wziął się za głowicę spytałem go czemu nie planują głowicy? Powiedział mi, że w tych silnikach głowicy się nie planuje, zdziwiło mnie to trochę ale pomyślałem sobie, że chyba wie lepiej niż ja. Co o tym koledzy sądzicie, planuje się czy nie?
_________________ Od 1996 roku Rover 416 Si
Od 2016 roku Rover 25 Lift
Pewnie altoma w komornikach. Do dziś jest tam serwis land Rovera. Sam uszczelki nigdy nie wymieniłem ale jak długo żyje to wszędzie i zawsze było że trzeba splanować żeby było dobrze.
Ja jak robiłem też nie planowałem głowicy. po prostu nie było już czego zbierać. Silnik miałem jeszcze prawie rok, przejechanie 10kkm i wszystko było ok. Potem jeździł w eR 400 a co się teraz dzieje to nie wiem.
_________________ Jeżdżę spokojnie bo nie ma czym poszaleć
Pogrzebałem trochę, a raczej zrobiłem tylko oględziny pod maską. Po odpaleniu na zimnym silniku mocno dymi z rury, nawet w taki ciepły dzień jak dziś - wcześniej myślałem, że to kwestia niskiej temperatury i pary. Dodając gazy wiadomo więcej tego się wydobywa, po rozgrzaniu silnika leci taki półprzezroczysty i jest go dużo dużo mniej.
Dodatkowo co zauważyłem, że ten sam biały dymek z pod maski się wydobywa, otworzyłem i z takiego jakby to powiedzieć wężyka przy takich 4 większych rurach przed chłodnicą leci lekko biały dymek - znajomy przez telefon z mojego opisu rozpoznał, że to sonda lambda - pytanie czy to na pewno to i czy to poważna sprawa, która na coś wskazuje dodatkowo...?
z takiego jakby to powiedzieć wężyka przy takich 4 większych rurach przed chłodnicą leci lekko biały dymek
to jest sonda lambda a te 4 rury to kolektor wydechowy i jak płyn jest w komorze spalania to zostaje wyrzucony razem ze spalinami w wydech a z racji, że kolektor wydech. nagrzewa się szybciej to tam jest spalany płyn chłodniczy (stąd dym pod maską), a reszta tego dymu wylatuje wydechem.
Uszczelka pod głowicą zrobiona, wymieniona na stary typ wzmocnioną Elring'a, zobaczymy ile wytrzyma... Płyn chłodniczy jednak był w oleju, olej wymieniony. Generalnie już nic nie dymi silnik pracuje ok, a płynu nie ubywa.
Jednak pozostaje kwestia tego mulenia, objawia się tylko max 4-5 min po uruchomieniu np. po nocy lub dłuższym postoju. Nie bardzo wiem w którym kierunku zmierzać, najlepiej zapewne na diagnostykę pod komputer podłączyć i sprawdzić błędy... nie chciałbym by okazało się to uszkodzenie skrzyni...
Ktoś mógłby coś poradzić? Czy to może ciśnienie oleju w skrzyni - za mało może go jest... nie sprawdzałem jego stanu jeszcze. Ale dziwi mnie, że po rozgrzaniu chodzi jak złoto, żwawo rusza i płynnie przekłada biegi w górę/ w dół. Ze wstecznym również najmniejszych problemów, ogólnie na skrzynię narzekać nie mogę.
Sam problem nie jest bardzo uciążliwy, jednak włączanie się do ruchu w ciągu pierwszych 5 min gdy nie może ruszyć jak "z kopyta" jest trochę niebezpieczne i denerwuje tych co stoją za mną, bo czekam tak długo by skręcić na skrzyżowaniu, żeby nikt we mnie nie wjechał z boku Z tą samą siłą nacisku na pedał gazu, samochód po prostu rozpędza się jakby chciał a nie mógł.
Ok, może jeszcze inaczej opiszę problem na przykładzie.
1. Wyjeżdżam z garażu, wszystko ok, wyjeżdżam wolno, do przodu (nie cofam).
2. Za bramą skręcam w prawo, jadę jakieś 30-40 km/h, bo co 100m są wzniesienia ograniczające prędkość. Wszystko jest OK, hamulec raczej nie trzyma, bym już wtedy zauważył.
3. po przejechaniu 500m, skręcam w prawo i dojeżdżam do skrzyżowania, gdzie mam STOP, więc czekam aż będę miał wolną drogę.
4. Tu zaczynają się problemy, właśnie wtedy, ruszając na skrzyżowaniu, wiadomo, chcę to zrobić żwawo i szybko, zatem wciskam pedał trochę "głębiej", a samochód no nie słucha się mnie, rozpędza się bardzo powoli - to wyglądać może jakby ruszyć chciał z 2 biegu a nie 1, co do tego nie mam pewności. (obroty nie "wariują", po prostu zamula)
5. Po tym skrzyżowaniu mam drogę ok 2km prostą, więc auto się dogrzeje (przynajmniej wydaje mi się , że może chodzić o temperaturę oleju/silnika) i śmiga już później normalnie.
W punktach od 1-3 jadę max 40-45 km/h - droga miejska i bez zatrzymywania się zatem problemu nie zauważam, od punktu 4 i dalej również nie rozpędzam się do nie wiadomo ilu max 70, później 80, biegi wchodzą bez większych problemów.
Witam
1Przede wszystkim przy ruszaniu (poz 4) z wciśnietym mocniej gazem powinieneś policzyć czy ci wrzuca biegi 2,3,4,5 .
Wykluczysz ruszanie z dwójki.
2 sprawdź czy Kickdown czyli gaz do oporu coś zmienia .
Przy ruszanu powinien obroty ciągnąć pod czerwone i dopiero zmieniać na następny bieg.
Podczas jazdy powinien ci zejść 2 biegi w dół i potem to samo pod czerwone i następny bieg.
3 Jeśli silnik nie ma błędów lub nie działa w trybie awaryjnym to ja bym szukał przy czujniku położenia przepustnicy gazu , może on podaje fałszywe pozycje na zimnym.
Jak to przetestować musiał by ktosik inny siem o tym wypowiedzieć.
Podejrzenie, że problem występuje tylko na zimnym silniku dzisiaj udało mi się wykluczyć. Pojeździłem chwilę ok. 40 km, zaparkowałem na parkingu przy markecie, zrobiłem zakupy ~35-40min mi zeszło. Wracam, odpalam i jadę ok. 500 metrów do świateł.
Stojąc na czerwonym czuję jakby lekkie wibracje - coś jakby silnik nie pracował całkowicie równo, tylko co jakiś czas ~2 sekundy samochodem lekko zatrzęsło. Wibracje/wstrząsy są minimalne i trwają chwilę, ale są odczuwalne i pokrywają się z pracą silnika - co to może być? Po ruszeniu na tym skrzyżowaniu, mimo, że silnik i oleje były ciepłe zaczął mulić strasznie, tak jak opisywałem wyżej.
Chciałbym jeszcze dodać, że np. po dłuższym postoju, np. po pracy, również to występuje świeżo po odpaleniu, jak cofam, to czuje, jakby mu brakowało mocy i tak pulsacyjnie jej dodaje, przez co cofa nierównomiernie...
W poniedziałek jadę do znajomego mechanika, podłączy pod komputer - pytanie do Was drodzy forumowicze, może ktoś coś podpowie, czego to może być wina lub co warte powiedzieć mechanikowi, jak już podłączy pod kompa...?
PS. Sprawdziłem także spalanie w cyklu mieszanym, wyszło mi dokładnie 10l/100 km, zatem podejrzenia o uszkodzonej sondzie lambda rozwiałem, martwi mnie ta nierówna praca silnika - tylko chwilami i mulenie.
PS 2. Zauważyłem też, nie wiem czy to normalne, ale jak wrzucam bieg luz (N), to czuje lekki wstrząs, wcześniej tego nie zauważyłem, rzadko przełączam dźwignie na N.
Wymiana oleju w automacie na pewno by nie zaszkodziła a może by nawet pomogła Coś mi jeszcze do głowy przychodzi taki pomysł że może kompresor od klimy ci się załącza/wyłącza jak mu się podoba i może on obciąża tak silnik. Jeździsz na ECONOM czy na klimie? Sprawdzałeś czy działa wentylator na klimie cały czas ?
Co do oleju to przymierzam się do wymiany, owszem, nie zaszkodzi a może pomóc mimo wszystko.
Dzisiaj byłem u znajomego mechanika, podłączył pod kompa (nie nie Testbooka T4), coś tam swojego miał - wykryło generalnie 80 błędów, przeróżnych, także coś na bank było grzebane...no nie udało mi się trafić perełki, także robię co mogę teraz żeby auto śmigało, bo wygląda zacnie
Błędy zostały usunięte - żaden nie pozostał nieusunięty, pojeżdżę trochę i podłączymy go ponownie w celu weryfikacji... błędy które się pojawiły to m.in. błędy sondy lambda przedniej i tylnej, tryb awaryjny skrzyni biegów, coś od klimy (która de facto działa) - ja się nie znam, nie wiem czy ten test był wiarygodny
Co do klimy, to nie jeżdżę z włączoną (w zasadzie tylko kilka razy jechałem z odpaloną na chwilę, żeby trochę w aucie schłodzić ciepłe powietrze i działać działała), odpalam od razu nawiewy na ECONOM, borykam się z problemem zaparowanych szyb, a auto nie stoi w garażu, zatem na dzień dobry załączam nawiew na "dwójkę". Spróbuję jutro jechać bez, ale aby przetestować czy wykasowanie błędów coś pomogło, może jeszcze zrobię to tradycyjnie z ogrzewaniem.
[ Dodano: Czw Paź 16, 2014 08:02 ]
Wcześniej płyn ubywał również sporadycznie, zdarzało się, że przez kilka dni nie ubywał, a a raz ja zadymił z rury to później jego poziom się obniżał.
Uszczelka wymieniona a problem powrócił... od czego jeszcze może płynu ubywać i mocno dymić z rury, bo problem powrócił z dniem dzisiejszym, aż zadymiłem podwórze sąsiada, w połączeniu z mgłą nic nie widziałem za sobą - powyższy opis zamulania podczas ruszania objawia się właśnie wcześniejszym lekkim lub większym dymieniem z rury i nierówną pracą silnika (chyba) lub tego pulsacyjnego dodawania mocy odczuwalnego przy cofaniu.
[ Dodano: Sob Paź 18, 2014 12:54 ]
Diagnoza pod kompem drugi raz, po kasowaniu błędów wykazała 2 błędy:
1. Coś z drugą sondą lambda - tylną - diagnoza mechanika - wymienić.
2. Tryb awaryjny skrzyni biegów (automat) - pytanie, czego się spodziewać i jakie w ogóle są koszta napraw automatów w naszych Roverkach? (o ile to problem leży w skrzyni)
Szarpie, nie szarpie - tu jest problem, bo nie wiem co oznacza "szarpie" nie miałem wcześniej automatu - według mnie zmienia biegi dobrze, czasami faktycznie może lekko szarpnąć, lub też inaczej - czasami czuć wyraźnie jak zmienia bieg na wyższy, ale nie szarpie jakoś mocno, abym uznał to za szarpnięcie, po prostu czuć jakby ktoś lekko samochód popchnął (nie wiem to opisać) i czuć jak wrzucam na bieg jałowy N (tutaj można się pokusić o szarpnięcie/zatrząśnięcie ale minimalne).
Pojadę do jakiegoś specjalisty od skrzyń automatycznych - znacie kogoś w Poznaniu / okolicach? Po prostu zostawię auto i się okaże co jest nie tak, że skrzynia przechodzi w tryb awaryjny, mam nadzieje, że jeszcze jest wystarczająco wcześnie, żeby usterkę rozpoznać i usunąć w miarę rozsądnych kosztach.
Btw. Co do sondy lambda, poczytałem, że ta druga jest za katalizatorem pod autem, mechanik dzwonił i mówi, że nie ma drugiej sondy lambda... ja mówię, no jak panie, jak powinna być - ktoś się orientuje czy powinna być w modelu z silnikiem 1.8 rok prod. 1999, model 2000 ? Jeżeli komputer po wybraniu profilu dla silnika 1.8 rocznik 1999 wykrywa błąd właśnie tylnej sondy lambda to podejrzewam, że powinna ona tam być, lub się po prostu mylę.
Auto odebrałem, nic nie płaciłem, bo nie było za co, jednak zmartwienie pozostało, ach te automaty...
[ Dodano: Czw Lis 27, 2014 08:22 ]
Update:
Dolałem do płynu chłodniczego uszczelniacz. O dziwo przestał dymić i mulić za razem - pytanie na jak długo i trwale usunąłem problem? Ewentualnie skoro uszczelniacz coś uszczelnił (a nie wiem co) to może ktoś ma jakieś sugestie co by mogło być nieszczelne wcześniej, że płyn ubywał, dymił i zamulał.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum