Pomógł: 591 razy Dołączył: 14 Sty 2009 Posty: 4888
Wysłany: Nie Mar 15, 2009 08:39
oprawca_1978, mam i wiem do czego służy nasadka torx E,a pytałem o nr14 bo takiego użyłeś oznaczenia.Naprawy wykonuję bazując na własnym doświadczeniu i wiedzy, jestem przeciwnikiem napraw ,,chodnikowych''.
_________________ Andrzej
Pozdrawiam
SPAMU¦
Wysłany: Nie Mar 15, 2009 08:39 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
oprawca_1978, mam i wiem do czego służy nasadka torx E,a pytałem o nr14 bo takiego użyłeś oznaczenia.Naprawy wykonuję bazując na własnym doświadczeniu i wiedzy, jestem przeciwnikiem napraw ,,chodnikowych''.
Ja też! Dla tego do mojego samochodu nie dotknął się, nie dotknie i nie będzie się dotykał żaden "szpecjalista". I nie jestem przeciwnikiem naprawiania samochodu pod chmurką - jeśli na prawdę chce się naprawić samochód i mniej więcej wie, jak to trzeba zrobić.
Nie jest sztuką oddać samochód do pięknie wykafelkowanego warsztatu, gdzie byle urządzenie jest droższe od naszego samochodu, ale pracują w nim sami malkontenci, psuje, chamy i destruktorzy, którzy za nasze pieniądze, niszczą do reszty silniki czy inne podzespoły samochodu, a potem zbywają demagogią, mitami, opowieściami dziwnej treści czy inną pseudopropagandą. Nie muszę tego zresztą opisywać i udowadniać, wystarczy poczytać to forum.
Dla tego też, z żelazną konsekwencją polecam każdemu posiadaczowi samochodu, zwłaszcza z silnikiem Rovera serii K-16, aby naprawy jego dokonywał własnoręcznie, bo tylko w taki sposób może mieć pewność i gwarancję, że będzie to dokonane właściwie a naprawa będzie skuteczna na wiele lat i dziesiątki tysięcy kilometrów przebiegu pojazdu.
I nie kłóćmy się czy to jest nasadka nr 14 czy E-14. To jest zbywalny niuans.
Jeśli mi się udało, prostemu urzędniczynie z upadającej firmy, to i innym się powiedzie.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Koszt nasadki to śmieszna sprawa,komplet kosztował mnie 22 zł,real:-),robiąc samemu zmieściłem się w 600 zł,uszczelki fai,głowica, obydwa kolektory ,pokrywka rozrządu,olej i płyn chłodnicy i filtr oleju no i planowanie
Pomógł: 7 razy Dołączył: 11 Sty 2007 Posty: 99 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 15, 2009 15:12
A ja tak zapytam przy okazji jak bardzo płaski musi być ten wzornik płaszczyzny? Jakieś inne konkretne przykłady oprócz szkła od wagonu? Jaką powinien mieć minimalną powierzchnię? Skąd takie coś wziąć i skąd mam wiedzieć, że jest wystarczająco równe?
_________________ Pozdrawiam, Marcin
był: 216Si '97 Tahiti Blue
A ja tak zapytam przy okazji jak bardzo płaski musi być ten wzornik płaszczyzny? Jakieś inne konkretne przykłady oprócz szkła od wagonu? Jaką powinien mieć minimalną powierzchnię? Skąd takie coś wziąć i skąd mam wiedzieć, że jest wystarczająco równe?
A kombinuj! Ja zastosowałem to, co miałem. Ale dobra będzie np. szyba ze stołu, kiedyś była taka moda na kładzenie grubego szkła. Szkło jest wylewane na roztopioną cynę, jest tak płaskie, jak pozwala mu na to grawitacja i napięcie powierzchniowe ww. substancji.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Płaskość głowicy można sprawdzić liniałem (nadaje się duży kątownik traserski) i szczelinomierzem listkowym
Przykładając liniał do głowicy wzdłuż brzegów i po przekątnych trzeba sprawdzać przyleganie głowicy do rzeczonego liniału. Nie powinno być miejsca gdzie zmieści się szczelinomierz 0.05mm.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Płaskość głowicy można sprawdzić liniałem (nadaje się duży kątownik traserski) i szczelinomierzem listkowym
Przykładając liniał do głowicy wzdłuż brzegów i po przekątnych trzeba sprawdzać przyleganie głowicy do rzeczonego liniału. Nie powinno być miejsca gdzie zmieści się szczelinomierz 0.05mm.
Zgadza się, była i taka metoda. Można też zastosować płytę traserską oraz zwykły czarny tusz. Takie metody były już opisywane w przedwojennych książkach. Ja mam taką np. z 1948 roku. inż. Clara, napisaną przez niego jeszcze jako czynny oficer wojenny.
Tylko kto ma dostę do takich zabawek? Nikt! Trzeba kombinować z tym, co się ma w domu i garażu.
Ja zastosowałem to co miałem, z konieczności naprawy silnika w jeden dzień wydumałem coś takiego, jak papier nr 1000 i szkło wagonu kolejowego.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum